osoba grajaca najpierw w WW - "OoT fajne, ale WW lepsze, w OoT jakaś gówniana grafika i wogóle" - to jest typowa wypowiedz, jest błedna.
A teraz wyjaśniam dlaczego uważam (po 2 dungeonach) że TP jest lepsze od OoT ( w nie wielkiej mierze acz kolwiek jest ). Mianowicie grając w OoT dostawaliśmy dawkę jakby... narkotyku. Im dlużej gralismy tym bardziej tracilismy kontakt ze światem rzeczywistym i przenosiliśmy się w świat Hyrule, są momenty że czujemy się jakbyśmy byli w środku i z każdym naszym bohaterskim czynem odczuwany pewne uczucie o którym powiem potem. Grając w TP dokładnie dawkę tego samego co w OoT (co mnie cholernie zaskoczyło po tym jak WW okazał się... bardzo dobry (dla tych co nie rozumieją... OoT nie była bardzo dobra, była mistrzowska)). Kiedy zanurzamy się w świat [shadow=indigo]Twlilight Princess[/shadow]... ah... te uczucie. Chocby po pierwszym dungeonie, powiedzcie mi sami co poniektorzy [ spojler ] co czuliście po pojedynku na moście? Bo ja czułęm się niesamowicie. [ /spoiler ] Dostajemy kolejną daweczke narkotyku gdzie zaczynamy się czuć jak Link, jak bohater, dostajemy te wspaniałe uczucie - uczucie[glow=cyan] Chwały![/glow] Czujemy się jak ktoś w kim wszyscy pokładają nadzieje, a walki dają adrenalinke i sam czasami aż mam ochotę krzyknać te coś w rodzaju "[glow=green]Khyaaaa![/glow]" w momencie gdy link dobija ofiarę... ta gra rzuca na kolana tak jak to robiła [glow=red]OoT[/glow].
[glow=violet]Zelda Twilight Princess[/glow] to jest wspaniała, ogrmona i potężna [glow=yellow]Zelda[/glow], i dziękuję za nią panu Miyamoto oraz reszcie z firmy Nintendo.
Dzięki

Pozdro.