Są Święta. Rok 2009 zbliża się do końca. Już wkrótce minie równo 365 dni odkąd ostatnio odpaliliśmy fajerwerki i otworzyliśmy szampana, czy co tam innego robiliśmy w tą noc. To zawsze dobry moment na podsumowanie tych właśnie dni, na zastanowienie się jak minął nam rok 2009 i czego oczekujemy od przyszłego. Wiem że nie wszyscy lubią się w to bawić i nie przejmują się tą małą zmianą, jaką jest numerek w kalendarzu, ale cóż, kto ma ochotę niech coś od siebie napisze : )
Cóż, mi ten rok minął całkiem udanie, a właściwie to jego druga połowa. Pierwsza to była nuda i samotność jak zawsze, ale potem niespodziewanie poznałem kilka naprawdę fajnych osób, z czego jedna znajomość nawet przerodziła się w coś większego. Wreszcie coś naprawdę ruszyło w moim życiu towarzyskim, i bardzo się cieszę z tego powodu. Niestety w nauce nic nie ruszyło, chociaż matury z angielskiego i polskiego napisałem najlepiej z klasy, to matematykę zawaliłem niemiłosiernie : D Tego się najbardziej boję w przyszłym roku, chociaż nie przejmuję się tym aż tak bardzo - wszak bez matury można żyć, i można podejść jeszcze raz : )
To tyle jeśli chodzi o moje życie w 2009 roku. Może jeszcze takie małe podsumowanie jeśli chodzi o media.
W 2009:
Najlepszy obejrzany film - Bękarty Wojny (to w ogóle jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałem. Tarantino spisał się na medal, a pomyśleć że po zwiastunach miałem wątpliwości)
Najlepsza przeczytana książka - "Labirynt Śmierci" Philipa K. Dicka, ew. "Ubik" tegoż autora. Trudno się zdecydować, obydwie były świetne, z niesamowitym "WTF-em" na końcu. Podziękowania dla Deedlith za polecenie Labiryntu
Najlepsza przesłuchana płyta - tu będzie albo "No Line On the Horizon" U2, albo "21st Century Breakdown" Green Daya. Obydwie pokazały, że te dwie kapele wciąż trzymają poziom.
Najlepsza gra - nie grałem w wiele tegorocznych hiciorów, ale typuję Batman: Arkham Asylum. Wreszcie gra, na którą Batman zasłużył od początku swojego istnienia. Mark "Skywalker" Hamill w świetnej formie jako Joker kładzie na łopatki Jacka Nicholsona i Heatha Ledgera!
Najgorszy obejrzany film - dwie części serii "Zmierzch". Ale muszę przyznać, że filmy te były tak durne, nudne, pełne przekraczających wszelkie granice idiotyzmów, że aż nieźle się na nich ubawiłem : ) Chociaż pewnie gdybym oglądał je samemu, a nie w miłym towarzystwie, byłoby inaczej. Tak więc polecam oglądać te filmy tylko w towarzystwie, wtedy będzie niezła zabawa
Najgorsza przeczytana książka - "Wielki Marsz" Stephena Kinga. Jak lubię tego autora za przerażające "Christine" i pełną niesamowitego klimatu "Zieloną Milę", tak to był kompletny niewypał. Nudna i przewidywalna historyjka.
Najgorsza płyta - brak takowej. Słucham tylko dobrych : D
Najgorsza gra - Sims 3. Bez komentarza
No i wydarzenie, które najbardziej mnie ruszyło - śmierć Michaela Jacksona. Nigdy nie byłem wielkim fanem, ale zawsze szanowałem go jako Artystę przez wielkie A. Niewielu już takich zostało.
Jeśli chodzi o rok 2010 - cóż, wymagam od niego tylko jednego - żeby wszystko to, na czym najbardziej mi zależy, trwało dalej i nic mi w tym nie przeszkodziło. Moje życie wreszcie zaczęło się zmieniać na lepsze i chcę żeby dalej tak trwało. Ale nigdy nie wiem, co los dla mnie przyszykował. Mam nadzieję że ta wyjątkowo złośliwa istota która ma władzę nad wszechświatem da mi spokój
Tu również medialne oczekiwania:
W 2010:
Najbardziej oczekiwany film: "Avatar" Jamesa Camerona - twórca mojego ubóstwianego Terminatora i Obcego 2 wraca do roboty z megaprodukcją. Spodziewam się wiele, chociaż wydaje się to trochę zbyt kolorowe.
Książka: Brak takowej.
Płyta: Kolejna płyta U2 - "Songs of Ascent"
Gra: Nowa Zelda, oczywiście! I Ace Attorney Investigations.
No, i to by było na tyle Mam nadzieję że nie ja jedyny wypowiem się w tym temacie. Cholera, jak to ja się zawsze muszę rozpisać : D
2009/2010
Moderator: Moderatorzy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości