The Legend of Zelda - Ocarina of Time Parody czyli FanFik.
Moderator: Moderatorzy
The Legend of Zelda - Ocarina of Time Parody czyli FanFik.
Witam ludzie.Nudziło mi się więc sobie coś skrobnołem.Ot taki Fan Fik mający sobie robić jaja z The Legend of Zelda - Ocarina of Time.
!ACHTUNG!
Fan Fik ten jest nudny,mdły,tępy i wogóle beznadziejny.Autor nie starał się ani w jotę a i nawet wiele żeczy jest nie zgodnych z samą grą ponieważ Autor dawno w Ocarina of Time nie grał. Należy też zwrocić uwagę że Autor ma w rzyci wszelkie zasady żądzące podczas pisania opowiadań więc się nie czepiać że nie ma barwnych opisów postaci czy sytuacji.Enjoy!
The Legend of Zelda - Ocarina of Time Parody
ODC 001
Chłopiec bez duszka
W królestwie Hyrule żyją magiczne stworzenia zwane Kokiri.Właściwie Kokiri są podobne do ludzi z tym że nie dorastają.No i życie tym wszystkim szczylom dało Wielkie Drzewo Deku...wiem że to brzmi głupio ale te całe Kokiri to i tak chyba jakaś sekta jest.Powiem wam coś.Ta opowieść jest tak głupia że aż mi się nie chciało scenariusza czytać.Ale jak mus to mus...przeglądnołem go jak jadłem śniadanie...eee...no dobra...jedziem z tym.A więc wśród całej tej bandy matkojebców jest jeden chłopiec który duszka nie ma...eee...zaraz...to ja jeszcze nie mówiłem co to duszek? Ano duszek to takie małe,świecące i ze skrzydłami.Są baby i faceci...więc...ten chłopiec co nie ma duszka różni się strasznie od pozostałych....w sumie to nie wiem czym ale ma chłopak pomysły takie co to innym nie przychodzą na myśl...więc...no więc zaczynajmy tę durną opowieść...
Drzewo Deku-Navi!Navi duszku!
Wielkie Drzewo Deku poczeło wołać swojego ulubionego duszka.
Navi-Czego kurw...
Navi wyleciała ze swojego malusieńkiego domku gdzie obecnie się omami...onani...no masturbowała się.
Drzewo Deku-Szat ap Navi!Słuchaj mnie uważnie bo nie będę powtażać.
Navi-No...wal.
Drzewo Deku-Ekhem...Navi...Navi duszku mój.Słuchaj uważnie mych słów.Straszne zło przybyło do Hyrule i próbuje zatruć naszą czystą Amfetaminę...znaczy przejąć królestwo.
Navi-Ke?
Drzewo Deku-To zło jest straszne...Navi!Na szczęście jest chłopiec który może ocalić Hyrule przed zagładą.A jest to niejaki Link.Ten to...
Navi-Czekaj,czekaj,czekaj,czekaj,czekaj!Link???Toż to przecie największy przypał wśród Kokiri!Jak dziecko specjalnej troski może ocalić Hyrule?
Drzewo Deku-Navi...szat te fak up!Wiem co mówię!A teraz sprowadź go tutaj Navi!Od dzisiaj ty będziesz jego duszkiem moja droga.
Navi-CO?!No nieee...
Drzewo Deku-Leć Navi!Leć!Los Hyrule...nie,los całego świata spoczywa w twoich rękach!
Navi-Dobra,dobra,zrozumiałam.
Navi poleciała do domu Linka który był położony najwyżej ze wszystkich innych.Navi wparowała przez okno które było otwarte.
Navi-Heja Link!Jes...holy crap!
W domu Linka było pobojowisko.Wszystko było porozwalane a sam Link leżał w łóżku wraz z Sarią-swoją najlepszą przyjaciółką.
Navi-Nawet nie chcę wiedzieć co tu zaszło.
Navi podleciała do Linka.
Navi-Hej!Wstawaj dupku!
Link-H-hę?Ja..hę?
Link zobaczył że koło jego twarzy lata duszek.
Link-O ja cię!!!
Link wyskoczył z łóżka zwalając Sarię na podłogę.
Saria-H-huh?Co jest?
Link-Patrzaj Saria!Wreszcie duszek do mnie przyszedł!
Saria-Tak?A to fajn...hrrr.
Saria jako że była mocno zmęczona nocną "zabawą" z Linkiem usneła.
Navi-Ej,ej,ej,ej,ej!Nie zapędzaj się tak!Jestem tu tylko z rozkazu Drzewa Deku!
Link-A kogo to obchodzi!Wreszcie mam Duszka!
Navi-Errr...tak...tego....no....a więc Wielkie Drzewo Deku cię wzywa.
Link-Serio????No to jedziem!
Link szybko ubrał się w swoje zielone łachy i wybiegł z domu zapominając że jego chałupa znajduje się na drzewie.
Link-Och szi...
Link uderzył o glebę.
Link-Oj,aj,ałć...boli.
Navi-Jezu...czemu akurat ja?No czemu?!
Link-Je-jestem cały.Nie martw się o mnie.
Navi-A kto powiedział że się martwię?Well...lets go.
Link-Yeach.
Link i Navi poszli do Wielkiego Drzewa Deku...lecz.
Mildo-Ej przypale!A dokąd to?
Link-Yo Mildo.Ja też się cieszę że cię widzę.
Mildo-Siata fak up!Pytam gdzie się wybiarasz!
Link-Do drzewa Deku Mildo.
Mildo jest przywódcą wioski...jakby ktoś się czepiał że nie mówię kim jest.
Mildo-Łoj chłopie...nie możesz iść.
Link-A to czemu?
Mildo-Dlatego że...yyy...uuu...żeby tam iść potrzebujesz Miecz i Tarczę Kokiri.
Link-Eee...no dobra.
Link-Miecz i tarcza,miecz i tarcza.Skąd ja...
Saria-Hej Link!
Do Linka podbiegła Saria.
Linka-Yo Saria.Widzę że już doszłaś do siebie.
Saria-Aha.
Navi-Um...słuchaj...nie wiesz przypadkiem skąd moglibyśmy wziąć miecz i tarczę?
Saria-Jasne że wiem.Miecz znajduje się w ośrodku Treningowym Kokiri które znajduje się na wschód stąd. Wystarczy wejść w taką małą dziurą i jak już to zrobisz to znajdziesz miecz i tarczę.
Link-Dzięki Saria!
Link pobiegł w stronę dziury.
Kilka chwil i jedno przeczołgiwanie później.
Link-Wiuf.No to jesteśmy.
Navi-Dobra Link.Saria mówiła że gdzieś tutaj jest miecz i ta...
Wtem do uszu Linka i Navi doszedł podejżany dźwięk.
Link-Hm?Co to za dźwięk?
Navi-Jakby coś się...
Navi zobaczyła że zbliża się do nich ogromny okrągły kamień.
Navi-Holy Cra...LINK!!!WIEJEMY!!!
Link-O cholera!
Link zaczoł uciekać ale jako że sportowcem był kiepskim to też kamień dogonił go i rozpłaszczył.
Link-O...żesz...tyyy...
Navi-Eeech...będziesz musiał potrenować.
Navi i Link znów usłyszeli dźwięk toczącego się kamienia.
Navi-LINK!!!Wstawaj!!!
Link-Ooooooookeeeeej.
Link resztkami sił wstał i dowlókł się do miejsca które było poza za sięgiem toczącego się kamienia.Była tam także skrzynia.
Navi-Hej Link!Spojrz!W tej skrzyni muszą być miecz i tarcza.
Link-Cool.
Link podszedł do skrzyni i kopnoł ją w celu otworzenia...lecz to się nie stało.
Link-Ajć...
Link zaczól skakać na jednej nodze trzymając się za stopę.
Navi-Chryste...co za debil.
Navi otworzyła skrzynie.
Link-Dzi-dzięki Navi.
Navi-Nie ma za co.A teraz bież ten cholerny miecz i tą durną tarczę i idziemy.
Link wzioł tarczę i miecz poczym ruszył spowrotem do tej zasyfionej dziury przez którą musiał się wcześniej przeczołgać i co będzie musiał zrobić znowu.
Navi i Link znów usłyszeli odgłos toczącego się kamienia.
Navi-O-o.
Link-Och shi...
Jedno rozpłaszczenie i kolejne czołganie później.
Mildo-Czego tu znowu?
Link-Mam tarczę i miecz.A więc mogę iść.
Mildo-Cholera...żeczywiście.Dobra możesz przejść.Ale pamiętaj dupku.Ja nigdy nie zaakceptuję jako jednego z nas.
Link-Whatever.
Link i Navi powędrowali do Wielkiego Drzewa Deku.
Link-O wielkie Drzewo Deku!Wzywałeś mnie?
Drzewo Deku-Tak Link...mamy mało czasu.
Link-Eee...
Drzewo Deku-Wielkie Zło przypełzło do tej krainy.Zło to chce osiągnąć...Trój Moc.
Navi-Trój Moc?WTF??
Drzewo Deku-Trój Moc...arrrgh!
Link-Wielkie Drzewo Deku!
Drzewo Deku-Nie...nie martw się Link...to...to tylko skutki.....uboczne...ghhra...zażywania....amfetamiiiii......
Z Wielkiego Drzewa Deku opadły wszystkie liście.
Link-Czy on...
Navi-WTF?!Tego nie ma w scenariuszu!
Autor-Koniec na dzisiaj!Koniec odcinka!
Navi-Tak poprostu koniec?
Autor-Ta...musimy znaleźć kogoś na zastępstwo bo Deku znów przedawkował.
Link-Ech....
Navi-A ile to zajmie?
Autor-Gdzieś tak do następnego odcinka.
Navi-Czyli to koniec.
Autor-That's right.
The End of odcinek numer 1.
by Kharana
Dobra.Możecie mnie zjechać.
!ACHTUNG!
Fan Fik ten jest nudny,mdły,tępy i wogóle beznadziejny.Autor nie starał się ani w jotę a i nawet wiele żeczy jest nie zgodnych z samą grą ponieważ Autor dawno w Ocarina of Time nie grał. Należy też zwrocić uwagę że Autor ma w rzyci wszelkie zasady żądzące podczas pisania opowiadań więc się nie czepiać że nie ma barwnych opisów postaci czy sytuacji.Enjoy!
The Legend of Zelda - Ocarina of Time Parody
ODC 001
Chłopiec bez duszka
W królestwie Hyrule żyją magiczne stworzenia zwane Kokiri.Właściwie Kokiri są podobne do ludzi z tym że nie dorastają.No i życie tym wszystkim szczylom dało Wielkie Drzewo Deku...wiem że to brzmi głupio ale te całe Kokiri to i tak chyba jakaś sekta jest.Powiem wam coś.Ta opowieść jest tak głupia że aż mi się nie chciało scenariusza czytać.Ale jak mus to mus...przeglądnołem go jak jadłem śniadanie...eee...no dobra...jedziem z tym.A więc wśród całej tej bandy matkojebców jest jeden chłopiec który duszka nie ma...eee...zaraz...to ja jeszcze nie mówiłem co to duszek? Ano duszek to takie małe,świecące i ze skrzydłami.Są baby i faceci...więc...ten chłopiec co nie ma duszka różni się strasznie od pozostałych....w sumie to nie wiem czym ale ma chłopak pomysły takie co to innym nie przychodzą na myśl...więc...no więc zaczynajmy tę durną opowieść...
Drzewo Deku-Navi!Navi duszku!
Wielkie Drzewo Deku poczeło wołać swojego ulubionego duszka.
Navi-Czego kurw...
Navi wyleciała ze swojego malusieńkiego domku gdzie obecnie się omami...onani...no masturbowała się.
Drzewo Deku-Szat ap Navi!Słuchaj mnie uważnie bo nie będę powtażać.
Navi-No...wal.
Drzewo Deku-Ekhem...Navi...Navi duszku mój.Słuchaj uważnie mych słów.Straszne zło przybyło do Hyrule i próbuje zatruć naszą czystą Amfetaminę...znaczy przejąć królestwo.
Navi-Ke?
Drzewo Deku-To zło jest straszne...Navi!Na szczęście jest chłopiec który może ocalić Hyrule przed zagładą.A jest to niejaki Link.Ten to...
Navi-Czekaj,czekaj,czekaj,czekaj,czekaj!Link???Toż to przecie największy przypał wśród Kokiri!Jak dziecko specjalnej troski może ocalić Hyrule?
Drzewo Deku-Navi...szat te fak up!Wiem co mówię!A teraz sprowadź go tutaj Navi!Od dzisiaj ty będziesz jego duszkiem moja droga.
Navi-CO?!No nieee...
Drzewo Deku-Leć Navi!Leć!Los Hyrule...nie,los całego świata spoczywa w twoich rękach!
Navi-Dobra,dobra,zrozumiałam.
Navi poleciała do domu Linka który był położony najwyżej ze wszystkich innych.Navi wparowała przez okno które było otwarte.
Navi-Heja Link!Jes...holy crap!
W domu Linka było pobojowisko.Wszystko było porozwalane a sam Link leżał w łóżku wraz z Sarią-swoją najlepszą przyjaciółką.
Navi-Nawet nie chcę wiedzieć co tu zaszło.
Navi podleciała do Linka.
Navi-Hej!Wstawaj dupku!
Link-H-hę?Ja..hę?
Link zobaczył że koło jego twarzy lata duszek.
Link-O ja cię!!!
Link wyskoczył z łóżka zwalając Sarię na podłogę.
Saria-H-huh?Co jest?
Link-Patrzaj Saria!Wreszcie duszek do mnie przyszedł!
Saria-Tak?A to fajn...hrrr.
Saria jako że była mocno zmęczona nocną "zabawą" z Linkiem usneła.
Navi-Ej,ej,ej,ej,ej!Nie zapędzaj się tak!Jestem tu tylko z rozkazu Drzewa Deku!
Link-A kogo to obchodzi!Wreszcie mam Duszka!
Navi-Errr...tak...tego....no....a więc Wielkie Drzewo Deku cię wzywa.
Link-Serio????No to jedziem!
Link szybko ubrał się w swoje zielone łachy i wybiegł z domu zapominając że jego chałupa znajduje się na drzewie.
Link-Och szi...
Link uderzył o glebę.
Link-Oj,aj,ałć...boli.
Navi-Jezu...czemu akurat ja?No czemu?!
Link-Je-jestem cały.Nie martw się o mnie.
Navi-A kto powiedział że się martwię?Well...lets go.
Link-Yeach.
Link i Navi poszli do Wielkiego Drzewa Deku...lecz.
Mildo-Ej przypale!A dokąd to?
Link-Yo Mildo.Ja też się cieszę że cię widzę.
Mildo-Siata fak up!Pytam gdzie się wybiarasz!
Link-Do drzewa Deku Mildo.
Mildo jest przywódcą wioski...jakby ktoś się czepiał że nie mówię kim jest.
Mildo-Łoj chłopie...nie możesz iść.
Link-A to czemu?
Mildo-Dlatego że...yyy...uuu...żeby tam iść potrzebujesz Miecz i Tarczę Kokiri.
Link-Eee...no dobra.
Link-Miecz i tarcza,miecz i tarcza.Skąd ja...
Saria-Hej Link!
Do Linka podbiegła Saria.
Linka-Yo Saria.Widzę że już doszłaś do siebie.
Saria-Aha.
Navi-Um...słuchaj...nie wiesz przypadkiem skąd moglibyśmy wziąć miecz i tarczę?
Saria-Jasne że wiem.Miecz znajduje się w ośrodku Treningowym Kokiri które znajduje się na wschód stąd. Wystarczy wejść w taką małą dziurą i jak już to zrobisz to znajdziesz miecz i tarczę.
Link-Dzięki Saria!
Link pobiegł w stronę dziury.
Kilka chwil i jedno przeczołgiwanie później.
Link-Wiuf.No to jesteśmy.
Navi-Dobra Link.Saria mówiła że gdzieś tutaj jest miecz i ta...
Wtem do uszu Linka i Navi doszedł podejżany dźwięk.
Link-Hm?Co to za dźwięk?
Navi-Jakby coś się...
Navi zobaczyła że zbliża się do nich ogromny okrągły kamień.
Navi-Holy Cra...LINK!!!WIEJEMY!!!
Link-O cholera!
Link zaczoł uciekać ale jako że sportowcem był kiepskim to też kamień dogonił go i rozpłaszczył.
Link-O...żesz...tyyy...
Navi-Eeech...będziesz musiał potrenować.
Navi i Link znów usłyszeli dźwięk toczącego się kamienia.
Navi-LINK!!!Wstawaj!!!
Link-Ooooooookeeeeej.
Link resztkami sił wstał i dowlókł się do miejsca które było poza za sięgiem toczącego się kamienia.Była tam także skrzynia.
Navi-Hej Link!Spojrz!W tej skrzyni muszą być miecz i tarcza.
Link-Cool.
Link podszedł do skrzyni i kopnoł ją w celu otworzenia...lecz to się nie stało.
Link-Ajć...
Link zaczól skakać na jednej nodze trzymając się za stopę.
Navi-Chryste...co za debil.
Navi otworzyła skrzynie.
Link-Dzi-dzięki Navi.
Navi-Nie ma za co.A teraz bież ten cholerny miecz i tą durną tarczę i idziemy.
Link wzioł tarczę i miecz poczym ruszył spowrotem do tej zasyfionej dziury przez którą musiał się wcześniej przeczołgać i co będzie musiał zrobić znowu.
Navi i Link znów usłyszeli odgłos toczącego się kamienia.
Navi-O-o.
Link-Och shi...
Jedno rozpłaszczenie i kolejne czołganie później.
Mildo-Czego tu znowu?
Link-Mam tarczę i miecz.A więc mogę iść.
Mildo-Cholera...żeczywiście.Dobra możesz przejść.Ale pamiętaj dupku.Ja nigdy nie zaakceptuję jako jednego z nas.
Link-Whatever.
Link i Navi powędrowali do Wielkiego Drzewa Deku.
Link-O wielkie Drzewo Deku!Wzywałeś mnie?
Drzewo Deku-Tak Link...mamy mało czasu.
Link-Eee...
Drzewo Deku-Wielkie Zło przypełzło do tej krainy.Zło to chce osiągnąć...Trój Moc.
Navi-Trój Moc?WTF??
Drzewo Deku-Trój Moc...arrrgh!
Link-Wielkie Drzewo Deku!
Drzewo Deku-Nie...nie martw się Link...to...to tylko skutki.....uboczne...ghhra...zażywania....amfetamiiiii......
Z Wielkiego Drzewa Deku opadły wszystkie liście.
Link-Czy on...
Navi-WTF?!Tego nie ma w scenariuszu!
Autor-Koniec na dzisiaj!Koniec odcinka!
Navi-Tak poprostu koniec?
Autor-Ta...musimy znaleźć kogoś na zastępstwo bo Deku znów przedawkował.
Link-Ech....
Navi-A ile to zajmie?
Autor-Gdzieś tak do następnego odcinka.
Navi-Czyli to koniec.
Autor-That's right.
The End of odcinek numer 1.
by Kharana
Dobra.Możecie mnie zjechać.
- misiokmaster
- Powiernik Trójmocy
- Posty: 1102
- Rejestracja: 14 listopada 05, 02:25
- Lokalizacja: Misiokowo
- Kontaktowanie:
Jak sobie życzycie.Muszę tylko trochę pomyśleć bo nawet taki badziew jak to wymaga pomyślunku.
[ Dodano: Pią 06 Sty, 2006 ]
The Legend of Zelda - Ocarina of Time Parody
ODC 002
Początek Wielkiej Przygody
Link-kokiri i Navi-duszek*A może raczej duszka?) wyruszyli we wspólną podróż.
Drzewo Deku-Link...słuchaj mnie uważnie gdyż...gdyż...gdyż nie zostało mi dużo czasu.
Link-Jak to?
Drzewo Deku-Ostatniej Nocy przybył do mnie człowiek o imieniu...
[Retrospection Mode ON]
Człowiek-...Ganondorf.Nazywam się Ganondorf.
Drzewo Deku-Czegóż to chcesz...Ganondorfie?
Ganondorf-Chcę cię prosić o Szmaragd Kokiri o Wielkie Drzewo Deku.
Drzewo Deku-Nigdy!Szmaragd Kokiri to święty klejnot który mam za zadanie chronić!Wiem co zamieżasz i nie uda
ci się to!
Ganondorf-A więc to twoja ostateczna decyzja?
Drzewo Deku-Tak!A teraz wynoś się stąd!
Ganondorf-Dobrze...ale wiedz że pożałujesz tej decyzji.
Drzewo Deku-W...wtedy zlekceważyłem jego słowa...ale jak się okazało...on spełnił swoją groźbę.
Link-Co takiego zrobił?
Drzewo Deku-Za..zatruł moją maryśkę Gohmą X.
Link i Navi-*GASP!*
Navi-A to drań!Niech go szlag!
Drzewo Deku-Obawiam się że Ganondorf będzie chciał uzyskać pozostałe klejnoty...Link weź to ze sobą.
Drzewo Deku podarowało Linkowi Szmaragd Kokiri.
Drzewo Deku-A teraz...idź do zamku Hyrule...tam...tam...jest księżniczka...ona....ona....ci...pomooo....
Drzewo Deku umarło.
Link-No..fest.
Navi-Dobra Link...ruszajmy.
Wtem z wnętrza Drzewa Deku wyskoczyło jakieś monstrum z jednym okiem.
Link-What the hell...co to jest?!
Gohma-JESTEM GOHMA!KRÓLOWA GOHMA!
Navi-Link!To przez nią wielkie Drzewo Deku umarło!
Gohma-TAK!JA KRÓLOWA GOHMA JESTEM WINNA ŚMIERCI DEKU!!
Link-Haaa!!
Link wyjoł swój miecz i żucił się na Gohmę lecz potknoł się na prostej drodze i miecz wypadł mu z ręki trafiając prosto w oko Gohmy.
Gohma-O...O KURWA MAAAAAAA....
Gohma wybuchła niczym potwory w Power Rangers.
Navi-Brawo Link.Ale żeś ją załatwił...mimo że to nie chcący to gratuluję.
Link-Hje,hje.Jestem Mastah.
Navi-Dobra bohaterze.Musimy ruszać.
Link-Oooki Doki.Skoczę tylko do domu po moją procę.Wiesz co by być ubezpieczonym na zapas.
Navi-No...z procą to żeczywiście możesz czuć się bezpiecznie.
Ekhem...a więc jak już mówiłem Link i Navi wyruszyli w podróż do zamku Hyrule.Link oczywiście nie zapomniał pożegnać się ze swoją przyjaciółką Sarią.
Saria-Ooooch taak!Link!Och taaak!Tak Link!Jesteś już tak głębokoooo...aaaaach!!!
Erm...no a więc Link po wyjściu z lasu wyszedł na Pola Hyrule.
Link-Ooooch!A więc to jest świat...duży.
Navi-No...ale idziemy platfusie!Nie mamy czasu do stracenia.
Link-Racja...hej!Nie mów tak na mnie!
Bavi-Bo co mi zrobisz?
Link-Mogę przeciąć cię tym mieeeeee...
Link wyjoł miecz lecz chwycenie go jedną ręką nie było najlepszym pomysłem ponieważ miecz był dość ciężki a Link dość słaby.
Navi-Ha,ha,ha,ha!Nawet nie potrafisz dobrze posługiwać się tym mieczem.
Link-Dobra,dobra.Ciężki jest.
Navi-Okej.Idziem.
No i Link wznowił swoją wędrówkę.Gdzieś tak po upływie godziny drogi ujrzał zamek.
Navi-Ej!Patrzaj no!To jest zamek.
Link-Yeah!Way to go!
Link zaczoł biec w stronę Zamku i gdy prawie był już na miejscu to nagle ściemniło się i brama do zamku zamkneła się.
Link-Hej!Co to ma kurwa być?!
Navi-Och shit man!I co my teraz zrobimy?
Link-No...pojęcia nie ma.
Wtem wokół Linka pojawiły się kościotrupy.
Link-Wha...what the fuck?!
Navi-Jest noc...a kiedy zapada zmrok pojawiają się potowry.
Link-T-to co ja mam teraz zrobić.
Potwory zaczeły okrążać Linka.
Navi-No jak to co przyjebie?!Jebnij każdemu z miecza!A tęgo!
Link-O-okeeej.
Link wyjoł swój miecz i żucił się na pierwszego kościotrupa i odcił mu głowę.Po tym pozostała reszta żuciła się na Linka ale ten obrucił się szybko wypuszczając przypadkowo miecz z rąk który lecąc jak bumerang poodcinał łby każdemu z truposzy...ba!Ten miecz nawet wrócił do Linka udeżając go rękojeścią w brzuch.
Link-U...uch.
Navi-No...dobra robota.
Link-Tak sądzisz?
Navi-Nie.
Wtem zaczeło świtać.
Link-What the...już świt?
Navi-Zapomniałeś że to normalne w tej grze?
Link-A no tak.Racja.
Wtem brama od zamku otworzyła się spadając prosto na Linka...czy wspominałem że to most zwodzony?
Navi-Och,Jesus...
Link-Nic mi...nic mi nie jest.Nie martw się o mnie.
Navi-A kto powiedział że się martwię?
Link-You heartless bitch!
Navi-Shut up!Wyłaź spod tego mostu i chodźmy już.
Link-Jak w dupę jeża?!Ten most jest dla mnie za ciężki.
Navi-Och boy...a więc musimy poczekać do następnego zachodu słońca i znów spotkamy te potwory.
Wtem Link podniósł jedną ręką most i wyszedł spod niego.
Navi-Hę?!What the fuck?!
Link-Tylko nie potowry!Tylko nie one!
Link pobiegł do zamku.
Navi-Hey!Wait for me!
Navi poleciała za Linkiem.
To be continued...
Ten odćnek iest krutszy nirz popszedń i gorszy nirz on...I JA WCALE NIE POPEŁŃAM BŁENDUW!!!!
[ Dodano: Pią 06 Sty, 2006 ]
The Legend of Zelda - Ocarina of Time Parody
ODC 002
Początek Wielkiej Przygody
Link-kokiri i Navi-duszek*A może raczej duszka?) wyruszyli we wspólną podróż.
Drzewo Deku-Link...słuchaj mnie uważnie gdyż...gdyż...gdyż nie zostało mi dużo czasu.
Link-Jak to?
Drzewo Deku-Ostatniej Nocy przybył do mnie człowiek o imieniu...
[Retrospection Mode ON]
Człowiek-...Ganondorf.Nazywam się Ganondorf.
Drzewo Deku-Czegóż to chcesz...Ganondorfie?
Ganondorf-Chcę cię prosić o Szmaragd Kokiri o Wielkie Drzewo Deku.
Drzewo Deku-Nigdy!Szmaragd Kokiri to święty klejnot który mam za zadanie chronić!Wiem co zamieżasz i nie uda
ci się to!
Ganondorf-A więc to twoja ostateczna decyzja?
Drzewo Deku-Tak!A teraz wynoś się stąd!
Ganondorf-Dobrze...ale wiedz że pożałujesz tej decyzji.
Drzewo Deku-W...wtedy zlekceważyłem jego słowa...ale jak się okazało...on spełnił swoją groźbę.
Link-Co takiego zrobił?
Drzewo Deku-Za..zatruł moją maryśkę Gohmą X.
Link i Navi-*GASP!*
Navi-A to drań!Niech go szlag!
Drzewo Deku-Obawiam się że Ganondorf będzie chciał uzyskać pozostałe klejnoty...Link weź to ze sobą.
Drzewo Deku podarowało Linkowi Szmaragd Kokiri.
Drzewo Deku-A teraz...idź do zamku Hyrule...tam...tam...jest księżniczka...ona....ona....ci...pomooo....
Drzewo Deku umarło.
Link-No..fest.
Navi-Dobra Link...ruszajmy.
Wtem z wnętrza Drzewa Deku wyskoczyło jakieś monstrum z jednym okiem.
Link-What the hell...co to jest?!
Gohma-JESTEM GOHMA!KRÓLOWA GOHMA!
Navi-Link!To przez nią wielkie Drzewo Deku umarło!
Gohma-TAK!JA KRÓLOWA GOHMA JESTEM WINNA ŚMIERCI DEKU!!
Link-Haaa!!
Link wyjoł swój miecz i żucił się na Gohmę lecz potknoł się na prostej drodze i miecz wypadł mu z ręki trafiając prosto w oko Gohmy.
Gohma-O...O KURWA MAAAAAAA....
Gohma wybuchła niczym potwory w Power Rangers.
Navi-Brawo Link.Ale żeś ją załatwił...mimo że to nie chcący to gratuluję.
Link-Hje,hje.Jestem Mastah.
Navi-Dobra bohaterze.Musimy ruszać.
Link-Oooki Doki.Skoczę tylko do domu po moją procę.Wiesz co by być ubezpieczonym na zapas.
Navi-No...z procą to żeczywiście możesz czuć się bezpiecznie.
Ekhem...a więc jak już mówiłem Link i Navi wyruszyli w podróż do zamku Hyrule.Link oczywiście nie zapomniał pożegnać się ze swoją przyjaciółką Sarią.
Saria-Ooooch taak!Link!Och taaak!Tak Link!Jesteś już tak głębokoooo...aaaaach!!!
Erm...no a więc Link po wyjściu z lasu wyszedł na Pola Hyrule.
Link-Ooooch!A więc to jest świat...duży.
Navi-No...ale idziemy platfusie!Nie mamy czasu do stracenia.
Link-Racja...hej!Nie mów tak na mnie!
Bavi-Bo co mi zrobisz?
Link-Mogę przeciąć cię tym mieeeeee...
Link wyjoł miecz lecz chwycenie go jedną ręką nie było najlepszym pomysłem ponieważ miecz był dość ciężki a Link dość słaby.
Navi-Ha,ha,ha,ha!Nawet nie potrafisz dobrze posługiwać się tym mieczem.
Link-Dobra,dobra.Ciężki jest.
Navi-Okej.Idziem.
No i Link wznowił swoją wędrówkę.Gdzieś tak po upływie godziny drogi ujrzał zamek.
Navi-Ej!Patrzaj no!To jest zamek.
Link-Yeah!Way to go!
Link zaczoł biec w stronę Zamku i gdy prawie był już na miejscu to nagle ściemniło się i brama do zamku zamkneła się.
Link-Hej!Co to ma kurwa być?!
Navi-Och shit man!I co my teraz zrobimy?
Link-No...pojęcia nie ma.
Wtem wokół Linka pojawiły się kościotrupy.
Link-Wha...what the fuck?!
Navi-Jest noc...a kiedy zapada zmrok pojawiają się potowry.
Link-T-to co ja mam teraz zrobić.
Potwory zaczeły okrążać Linka.
Navi-No jak to co przyjebie?!Jebnij każdemu z miecza!A tęgo!
Link-O-okeeej.
Link wyjoł swój miecz i żucił się na pierwszego kościotrupa i odcił mu głowę.Po tym pozostała reszta żuciła się na Linka ale ten obrucił się szybko wypuszczając przypadkowo miecz z rąk który lecąc jak bumerang poodcinał łby każdemu z truposzy...ba!Ten miecz nawet wrócił do Linka udeżając go rękojeścią w brzuch.
Link-U...uch.
Navi-No...dobra robota.
Link-Tak sądzisz?
Navi-Nie.
Wtem zaczeło świtać.
Link-What the...już świt?
Navi-Zapomniałeś że to normalne w tej grze?
Link-A no tak.Racja.
Wtem brama od zamku otworzyła się spadając prosto na Linka...czy wspominałem że to most zwodzony?
Navi-Och,Jesus...
Link-Nic mi...nic mi nie jest.Nie martw się o mnie.
Navi-A kto powiedział że się martwię?
Link-You heartless bitch!
Navi-Shut up!Wyłaź spod tego mostu i chodźmy już.
Link-Jak w dupę jeża?!Ten most jest dla mnie za ciężki.
Navi-Och boy...a więc musimy poczekać do następnego zachodu słońca i znów spotkamy te potwory.
Wtem Link podniósł jedną ręką most i wyszedł spod niego.
Navi-Hę?!What the fuck?!
Link-Tylko nie potowry!Tylko nie one!
Link pobiegł do zamku.
Navi-Hey!Wait for me!
Navi poleciała za Linkiem.
To be continued...
Ten odćnek iest krutszy nirz popszedń i gorszy nirz on...I JA WCALE NIE POPEŁŃAM BŁENDUW!!!!
-
- Kokiri
- Posty: 38
- Rejestracja: 20 kwietnia 05, 18:44
- Lokalizacja: Sulęcin
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości