Ja, jak już wspominałem, jestem świeżo po trójce. Gra była naprawdę świetna, z wciągającą historią, charyzmatycznymi bohaterami (w tym dobrym czarnym charakterem - od razu znienawidziłem Volgina, a jeszcze bardziej po tym jak dowiedziałem się o jego powiązaniach z Katyniem

) i przepięknym, smutnym zakończeniem.
Jedynka była całkiem fajna, ale momentami trochę przekombinowana, a w dwójce to już totalnie w paru momentach przegięli. Postać Vampa to jak dla mnie mogliby sobie darować.
A Raidena nie polubiłem przez pryzmat Snake'a - zdecydowanie wolałbym przez całą grę wcielać się w starego wyjadacza
Tak sobie mysle, ze fabularnie to jak narazie 3 najlepsza. Nie bylo w niej tych wszystkich totalnych odjazdow i schiz, co w jedynce.
Nooo... czy ja wiem

<kaszlu kaszlu, The Sorrow, kaszlu kaszlu>
Deedlith_Anthy pisze:Otacon w prologu byl absolutnie boski, jego interpretacja chinskich przyslow byla wprost niesamowita!
Jak męczyło się go z tym dużo razy, to na moment wpadała Mei Ling
