Spyro Topic
: 20 kwietnia 10, 17:52
Graliście w jakieś gry ze serii Spyro?
Temat dotyczy bardziej tych niezapomnianych trzech części od Insomniac Games z PS1 czyli: Spyro the Dragon, Spyro 2: Gateway to Glimmer/Ripto's Rage, Spyro 3: Year of the Dragon - które są jednymi z najlepszych gier na tę konsolę, dodatkowo cały nastój i klimat tych trzech części buduje muzyka skomponowana przez Stewarta Copelanda. W trójce jest nawet przełamywanie czwartej ściany. Ale jeśli ktoś grał w późniejsze części może również coś o nich napisać - jednak to już nie to samo. Inni developerzy nawet się nie starają żeby nowsze części chociaż trochę dorównały tym z PS1. Tak samo jest z serią Crash Bandicoot którą niegdyś robił Naughty Dog. Dlaczego nawiązuje właśnie do Crasha w temacie o Spyro? W grach Spyro na PS1 po wpisaniu odpowiedniego kodu można było grać w dema gier Crash Bandicoot - i na odwrót. Insomniac i Naughty Dog od zawsze się wzajemnie wspierały i wspierają. Ale mniejsza oto. Późniejsze części: Spyro Enter The Dragonfly (PS2) - jest to gra, niedokończona, wolna, posiada 1 minutowe loadingi po wejściu do każdego sekteru (w wersji na GCN są nieco krótsze) i jest w niej raptem 9 leveli , jest to bardzo mała liczba w porównaniu do poprzednich części. Przechodzi się ją chyba najdłużej, ale nie chodzi tu o samą długość gry tylko właśnie o jej loadingi i uciążliwy system. Kiedy chcemy zagadać z postacią mija 5 - 10 sekund zanim usłyszymy rozmowę - gniot. Jednak muzyka i levele były dobre. Kolejny Spyro a Hero's Tail był o niebo lepszy i można było sterować dodatkowo innymi postaciami w określonych levelach (tak jak w Spyro 3: Year of the Dragon). Gry na GBA: Spyro Season of Ice, Spyro: Season of Flames, Spyro Adventure - były niezłe szczególnie Flames. Spyro Shadow Legacy na NDS nawet nie będę komentować... Potem pojawiła się nowa seria The Legend of Spyro - o ile poprzednie części jeszcze kontynuowały fabułę i wydarzenia z wersji na PS1 tak The Legend of Spyro to całkowity restart serii. Nie ma nic wspólnego z poprzednimi grami. Pierwsza część trylogii - LoS: A New Beginning mogła jeszcze być natomiast nie będę już mówić o jakości 2 pozostałych i odpychającym designie postaci (dodatkowo wydawanie tych gier na wszystkie możliwe platformy w celu zarobienia kasy, niestety nie przekłada się to na jakość tych że produkcji). Jedynie głos Elijaha Wooda jakoś ratuje tą trylogię. Na szczęście nowa Trylogia już zakończona. Będzie jeszcze film bazujący na The Legend of Spyro którego premiera ma być w kwietniu. Ale chyba sobie go daruję. Podsumowując jeśli ktoś chce zacząć przygodę ze Spyro powinien zaopatrzyć się w klasyki z PS1.
Tyle w ramach wstępu. Trochę przydługi, ale to główny temat o Spyro więc musi być dość obszerny.
Temat dotyczy bardziej tych niezapomnianych trzech części od Insomniac Games z PS1 czyli: Spyro the Dragon, Spyro 2: Gateway to Glimmer/Ripto's Rage, Spyro 3: Year of the Dragon - które są jednymi z najlepszych gier na tę konsolę, dodatkowo cały nastój i klimat tych trzech części buduje muzyka skomponowana przez Stewarta Copelanda. W trójce jest nawet przełamywanie czwartej ściany. Ale jeśli ktoś grał w późniejsze części może również coś o nich napisać - jednak to już nie to samo. Inni developerzy nawet się nie starają żeby nowsze części chociaż trochę dorównały tym z PS1. Tak samo jest z serią Crash Bandicoot którą niegdyś robił Naughty Dog. Dlaczego nawiązuje właśnie do Crasha w temacie o Spyro? W grach Spyro na PS1 po wpisaniu odpowiedniego kodu można było grać w dema gier Crash Bandicoot - i na odwrót. Insomniac i Naughty Dog od zawsze się wzajemnie wspierały i wspierają. Ale mniejsza oto. Późniejsze części: Spyro Enter The Dragonfly (PS2) - jest to gra, niedokończona, wolna, posiada 1 minutowe loadingi po wejściu do każdego sekteru (w wersji na GCN są nieco krótsze) i jest w niej raptem 9 leveli , jest to bardzo mała liczba w porównaniu do poprzednich części. Przechodzi się ją chyba najdłużej, ale nie chodzi tu o samą długość gry tylko właśnie o jej loadingi i uciążliwy system. Kiedy chcemy zagadać z postacią mija 5 - 10 sekund zanim usłyszymy rozmowę - gniot. Jednak muzyka i levele były dobre. Kolejny Spyro a Hero's Tail był o niebo lepszy i można było sterować dodatkowo innymi postaciami w określonych levelach (tak jak w Spyro 3: Year of the Dragon). Gry na GBA: Spyro Season of Ice, Spyro: Season of Flames, Spyro Adventure - były niezłe szczególnie Flames. Spyro Shadow Legacy na NDS nawet nie będę komentować... Potem pojawiła się nowa seria The Legend of Spyro - o ile poprzednie części jeszcze kontynuowały fabułę i wydarzenia z wersji na PS1 tak The Legend of Spyro to całkowity restart serii. Nie ma nic wspólnego z poprzednimi grami. Pierwsza część trylogii - LoS: A New Beginning mogła jeszcze być natomiast nie będę już mówić o jakości 2 pozostałych i odpychającym designie postaci (dodatkowo wydawanie tych gier na wszystkie możliwe platformy w celu zarobienia kasy, niestety nie przekłada się to na jakość tych że produkcji). Jedynie głos Elijaha Wooda jakoś ratuje tą trylogię. Na szczęście nowa Trylogia już zakończona. Będzie jeszcze film bazujący na The Legend of Spyro którego premiera ma być w kwietniu. Ale chyba sobie go daruję. Podsumowując jeśli ktoś chce zacząć przygodę ze Spyro powinien zaopatrzyć się w klasyki z PS1.
Tyle w ramach wstępu. Trochę przydługi, ale to główny temat o Spyro więc musi być dość obszerny.