<SS SPOILER> Demise i klątwa
Moderator: Moderatorzy
<SS SPOILER> Demise i klątwa
Jak wszyscy którzy ukończyli Skyward Sword wiedzą - dowiedzieliśmy się w tej grze dlaczego Ganondorf jest, było nie było, nieśmiertelny, i wciąż powraca. Nie dlatego że zdobył Triforce - choć może to też ma jakieś znaczenie - jednakże ponieważ Demise, źródło wszelkiego, ale to wszelkiego zła, rzucił na Linka i Zeldę klątwę - ich potomkowie będą stale nękani przez odradzające się w nieskończoność wcielenie Demise'a. Jak spojrzymy na Ganondorfa z TP, to można nawet zobaczyć kilka podobieństw do niego. Nie wspominając o słynnym kamieniu szlachetnym na czole - mniej więcej w tym samym miejscu, w którym Demise miał świecącą bliznę.
I tu pojawia się kilka rzeczy o których chciałbym z wami podyskutować - co o tym myślicie?
1. Ganondorf - jasne, ale co z pozostałymi czarnymi charakterami, jak Bellum, Vaati, Malladus? Czy oni też są tworami klątwy? Myślę że np Majorę można odrzucić - wszak Zeldy tam nie było, no i na dobrą sprawę działo się to w innym świecie. Ciekawią mnie wasze opinie.
2. Skyward Sword to ostateczny prequel. Mamy tu początki wszystkiego - stworzenie Master Sworda, zaludnienie Hyrule, początek wszelkiego zła. I tu pojawia się coś, co mnie interesuje - jak myślicie, czy skoro dostaliśmy początek, może to sugerować, że dostaniemy też koniec? Czy Nintendo może mieć plany nie ciągnąć serii Zelda w nieskończoność - i będzie nam dane kiedyś stoczyć ponowną, ostateczną walkę z Demise, niszcząc go całkowicie i przełamując jego klątwę? Ja jestem za. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść - i chociaż serię kocham, z chęcią powitałbym jej godne zakończenie. A co wy myślicie?
I tu pojawia się kilka rzeczy o których chciałbym z wami podyskutować - co o tym myślicie?
1. Ganondorf - jasne, ale co z pozostałymi czarnymi charakterami, jak Bellum, Vaati, Malladus? Czy oni też są tworami klątwy? Myślę że np Majorę można odrzucić - wszak Zeldy tam nie było, no i na dobrą sprawę działo się to w innym świecie. Ciekawią mnie wasze opinie.
2. Skyward Sword to ostateczny prequel. Mamy tu początki wszystkiego - stworzenie Master Sworda, zaludnienie Hyrule, początek wszelkiego zła. I tu pojawia się coś, co mnie interesuje - jak myślicie, czy skoro dostaliśmy początek, może to sugerować, że dostaniemy też koniec? Czy Nintendo może mieć plany nie ciągnąć serii Zelda w nieskończoność - i będzie nam dane kiedyś stoczyć ponowną, ostateczną walkę z Demise, niszcząc go całkowicie i przełamując jego klątwę? Ja jestem za. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść - i chociaż serię kocham, z chęcią powitałbym jej godne zakończenie. A co wy myślicie?
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
-
- VIP
- Posty: 58
- Rejestracja: 22 sierpnia 11, 14:55
W tym poście chciałbym zawrzeć trochę przemyśleń odnośnie Skullkida czyli majory (ponieważ ostatnio przechodzę MM). Skullkid jest tak naprawdę przypadkowym gapiem bo bez maski jest hmm... Niczym... Ciekawi mnie to jak ta maska przy końcu MM ożyła i zaczęła walczyć Mamy przez to rozumieć, że założenie jej przez skulla było czymś w rodzaju otworzenia pieczęci?? (Np. wyjęcie Master Sworda w OoT)... Jak Wertyp napisał "Majorę można odrzucić"... Ja bym się z tym nie zgadzał ponieważ to bądź co bądź jest jedna część z serii Zeldy... M (Majora) Jest chyba najbardziej porąbanym przeciwnikiem z Zeldy i ja myślę, że tak, że jest on wytworem klątwy, ponieważ kto powiedział, że klątwa ma działać tylko w Hyrule??? Ja myślę, że Demise chciał siać zniszczenie na większą skalę i stworzył Majorę (Tylko, że nie Skullkida lecz właściwego Majorę) tylko, że mędrcy zapieczętowali jego duszę w mascę, którą założył Skullkid, który został "zatruty" duszą i umysłem M... Co o tym myślicie?
Z otworzeniem pieczęci bym się zgodził - chociaż ja to bym tłumaczył tak, że Maska była na Skullkidzie przez sporo czasu, i przez cały ten czas żywiła się jego energią życiową - aż w końcu miała jej wystarczająco, żeby żyć własnym życiem.
Odrzuciłem Majorę z prostego powodu - klątwa Demise spowodowała cykl Link - Zelda - Zło. A w MM Link był, Zło było, tylko... no właśnie Miało to dotykać potomków bohatera i księżniczki, a księżniczki nie było. Jednak nie wątpię, może i klątwa sobie czasem pozwala na taki wyjątek
Odrzuciłem Majorę z prostego powodu - klątwa Demise spowodowała cykl Link - Zelda - Zło. A w MM Link był, Zło było, tylko... no właśnie Miało to dotykać potomków bohatera i księżniczki, a księżniczki nie było. Jednak nie wątpię, może i klątwa sobie czasem pozwala na taki wyjątek
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- sEbeQ13
- VIP
- Posty: 2791
- Rejestracja: 28 września 05, 17:14
- Lokalizacja: Las Czystoliść
- Kontaktowanie:
A ja się jednak nie zgodzę z tym, że ta klątwa to jest właśnie Ganondorf. Szczerze powiedziawszy... Ile razy on się pojawił? RAZ. W OoT. Potem zamienił się w Ganona. W WW oraz TP to przecież ten sam typ. W innych częściach pojawiał się głównie Ganon i to dzięki czarnym mszom/rytuałom wskrzeszenia. Więc co to za klątwa? Gdyby on schodził z nieba/piekła to co innego. A tak jest tylko efektem zachcianki jakiegoś zuego na opanowanie świata. Jeżeli Nintendo naprawdę właśnie to miało na myśli (że Ganon(dorf) powraca ze względu na klątwę, dali ciała moim zdaniem. Król ciemności jest tylko jeden!
W sumie to ja również. Ale szczerze wątpię, czy Big N tak postąpiło. Każda z części była mniejszym lub większym sukcesem, zawsze znajdowały się środki na powstanie następnej. Nintendo wciąż stara się spełniać zachcianki fanów. Wychodzi to różnie.
Osobiście chciałbym, aby następna zelda (nawet i każda następna) była bardzo dojrzała, może nawet brutalna. Dość mam podlotków pierwszy raz trzymających miecz w ręku, a znają techniki lepsze niż starzy mędrcy. Dzieciaki, od których zależą losy świata. Wiem, że to typowe dla Japonii, ale mam dość. Chciałbym zobaczyć doświadczonego starego wojownika robiącego rzeźnię wokół (no może bez przesady). Chcę więcej otwartości. Chcę bohatera, zasłużonego swymi dokonaniami. Może i mogłaby to być nawet i bezpośrednia kontynuacja którejś z części.
Wertyp pisze: jak myślicie, czy skoro dostaliśmy początek, może to sugerować, że dostaniemy też koniec? Czy Nintendo może mieć plany nie ciągnąć serii Zelda w nieskończoność - i będzie nam dane kiedyś stoczyć ponowną, ostateczną walkę z Demise, niszcząc go całkowicie i przełamując jego klątwę? Ja jestem za.
W sumie to ja również. Ale szczerze wątpię, czy Big N tak postąpiło. Każda z części była mniejszym lub większym sukcesem, zawsze znajdowały się środki na powstanie następnej. Nintendo wciąż stara się spełniać zachcianki fanów. Wychodzi to różnie.
Osobiście chciałbym, aby następna zelda (nawet i każda następna) była bardzo dojrzała, może nawet brutalna. Dość mam podlotków pierwszy raz trzymających miecz w ręku, a znają techniki lepsze niż starzy mędrcy. Dzieciaki, od których zależą losy świata. Wiem, że to typowe dla Japonii, ale mam dość. Chciałbym zobaczyć doświadczonego starego wojownika robiącego rzeźnię wokół (no może bez przesady). Chcę więcej otwartości. Chcę bohatera, zasłużonego swymi dokonaniami. Może i mogłaby to być nawet i bezpośrednia kontynuacja którejś z części.
Ganondorf i Ganon to jedna osoba, no i zauważ, że on powraca bez przerwy - nieważne czy przywracają go do życia, czy po prostu wydostaje się na wolność. No i jest nieśmiertelny. Miecz przez serce? Bitch please!
Mi się owa koncepcja bardzo podoba, i uważam że Skyward Sword naprawdę dało radę jako prequel ostateczny, mówiący skąd wzięło się wszystko. Niedawno zauważyłem to
http://www.zeldawiki.org/images/7/7a/Hylianshield.png
Czerwone skrzydła? HMMMMMMMMMMMMMM
A co do reszty twojego posta - masz trochę racji z tym dzieciakiem który pierwszy raz w życiu trzyma miecz w ręce, ale gromi wszelkie zło. Tutaj Twilight Princess trochę pomogła. Z tego co pamiętam, to było zaimplementowane, że Link uczył się walki mieczem od Rusla, no i poza tym w ciągu całej gry duch starego bohatera uczył go nowych technik. To mi się podobało.
Mi się owa koncepcja bardzo podoba, i uważam że Skyward Sword naprawdę dało radę jako prequel ostateczny, mówiący skąd wzięło się wszystko. Niedawno zauważyłem to
http://www.zeldawiki.org/images/7/7a/Hylianshield.png
Czerwone skrzydła? HMMMMMMMMMMMMMM
A co do reszty twojego posta - masz trochę racji z tym dzieciakiem który pierwszy raz w życiu trzyma miecz w ręce, ale gromi wszelkie zło. Tutaj Twilight Princess trochę pomogła. Z tego co pamiętam, to było zaimplementowane, że Link uczył się walki mieczem od Rusla, no i poza tym w ciągu całej gry duch starego bohatera uczył go nowych technik. To mi się podobało.
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- sEbeQ13
- VIP
- Posty: 2791
- Rejestracja: 28 września 05, 17:14
- Lokalizacja: Las Czystoliść
- Kontaktowanie:
Wertyp pisze:Ganondorf i Ganon to jedna osoba, no i zauważ, że on powraca bez przerwy - nieważne czy przywracają go do życia, czy po prostu wydostaje się na wolność
No właśnie to wciąż jest ten ciemnoskóry złodziej! Ten, którego poznaliśmy za jego początków. To nie jest kolejne wcielenie. Dlatego twierdzę, że to nie on jest klątwą (jeśli w ogóle coś tam nią jest).
"Those like you... Those who share the blood of the goddess and the spirit of the hero... They are eternally bound to this curse. An incarnation of my hatred shall ever follow your kind, dooming them to wander a blood-soaked sea of darkness for all time!"
W sensie, że niby to Ganondorf właśnie jest wcieleniem nie tyle samego Demise'a, co jego nienawiści. Demise wspomina o jednym wcieleniu - chociaż nie wiem czy powinno się to tak interpretować. Równie dobrze może chodzić po prostu o wszelkie zło, a Ganondrof jest tak twardym bydlakiem, że w przeciwieństwie do pozostałych nie daje się tak po prostu zabić i powraca wielokrotnie.
W sensie, że niby to Ganondorf właśnie jest wcieleniem nie tyle samego Demise'a, co jego nienawiści. Demise wspomina o jednym wcieleniu - chociaż nie wiem czy powinno się to tak interpretować. Równie dobrze może chodzić po prostu o wszelkie zło, a Ganondrof jest tak twardym bydlakiem, że w przeciwieństwie do pozostałych nie daje się tak po prostu zabić i powraca wielokrotnie.
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
jak kolwiek by nie było z klątwą, N opublikowało chronologie, wskrzeszanie poraz enty ganona też powinno być porzucone w końcu ile można bić ciagle jednego bossa. Osobicie chciałbym walczyć jeszcze raz z vatti-m tylko tym razem na dużej kosoli. Co do zdjęcia klątwy,nie sądze żeby N wypuściło grę która zakończy tą legendę w najbliższej przyszłości , w końcu nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka (chociaż coraz gorszej jakości moim zdaniem).
Jednym z wyjść jest przewrwać linie królewską i dać Linkowi przejść na emeryturę(a przynajmniej jego duchowi).
Drugim sposobem mogło by być zebranie najpotężniejszych istot w Hyrule i za pomocą magii zerwać jakoś tą klątwę.
"Those like you... Those who share the blood of the goddess and the spirit of the hero... They are eternally bound to this curse. An incarnation of my hatred shall ever follow your kind, dooming them to wander a blood-soaked sea of darkness for all time!"
Jednym z wyjść jest przewrwać linie królewską i dać Linkowi przejść na emeryturę(a przynajmniej jego duchowi).
Drugim sposobem mogło by być zebranie najpotężniejszych istot w Hyrule i za pomocą magii zerwać jakoś tą klątwę.
-
- VIP
- Posty: 58
- Rejestracja: 22 sierpnia 11, 14:55
Wertyp pisze:Odrzuciłem Majorę z prostego powodu - klątwa Demise spowodowała cykl Link - Zelda - Zło. A w MM Link był, Zło było, tylko... no właśnie Miało to dotykać potomków bohatera i księżniczki, a księżniczki nie było.
Jak wiemy z WW Zelda była w "wierzchniej postaci" kapitanką piratów... A w MM byli piraci? Byli! Kapitanka była? Była!... No nie tak prędko. Jak klątwa ją dotknęła? To proste... Zesłano na nią dzieciaka ubranego w zielone wdzianko, który obrabował jej fortecę, huragan zmiótł łódkę z paroma piratkami, pogryzły ją osy ...
...Boję się ciebie przez takie teorie
W Wind Wakerze był taki "bug" w całej tej klątwie, że po tym jak w OoT Ganondorfa zamknęli w Sacred Realm a Link wrócił do przeszłości, został świat bez bohatera. Dlatego gdy Ganondorf powrócił, Linka nie było, i boginie zalały Hyrule. Lata później w końcu nowy bohater się pojawił i cała trójka znów się spotkała.
W Wind Wakerze był taki "bug" w całej tej klątwie, że po tym jak w OoT Ganondorfa zamknęli w Sacred Realm a Link wrócił do przeszłości, został świat bez bohatera. Dlatego gdy Ganondorf powrócił, Linka nie było, i boginie zalały Hyrule. Lata później w końcu nowy bohater się pojawił i cała trójka znów się spotkała.
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- MasterLink
- Administrator
- Posty: 2774
- Rejestracja: 20 lutego 07, 23:46
- Lokalizacja: Outer Hyrule
- Kontaktowanie:
Oszukałbym się mówiąc, że motyw z tą klątwą nie był dla mnie porażką. Klątwą kogoś wrzuconego na 5 minut pod koniec gry. Było to coś na poziome taniego fan-fica. Dorównywał on poziomem temu przeciekowi na temat endingu SS (jeszcze przed premierą gry), który nie okazał się prawdą. Po przejściu SS zaliczyłem niemały face palm. Z czasem cały hejt opadł.
Autorzy mówili, że SS da znak na pojawienie się Ganondorfa. Takich rzeczy nie trzeba było wyjaśniać bo jego pojawienie się było dobrze przedstawione w OoT, ale cóż.
Sam Demise nigdy nie powróci gdyż został zaklęty wewnątrz Master Sworda i tam jego pozostałości zostały zniszczone. Jak sam mówił powróci jego nienawiść.
Ganondorf to uosobienie nienawiści Demise'a (taka aluzja). Tak samo jak np. Link jest uosobieniem "Spirit of the Hero". W TP Ganondorf miał końcowy monolog nawiązujący nieco do tego z SS, ale prawie wszystko wycięto i zostały tylko dwie ostatnie linijki (to co wycięto pogrubiłem):
Całość:
"When the chosen ones appear...
They are always born into this world in perfect balance.
That is the destiny of the chosen.
That is the fate decreed by your gods, the only path for those who bear their crests.
When this world brings forth another marked as you are...
Know too, that it shall also be visited by one of my blood.
Do not think this ends here...
The history of light and shadow will be written in blood!"
Dla przykładu Ganondorf zginął w TP i narodził się ponownie w FSA. Ta klątwa pomaga mu się odradzać.
Ganondorf w FSA był wybrańcem Gerudo, ale złamał odwieczne prawo Gerudo i wszedł do piramidy w Desert of Doubt żeby zdobyć Trident przez co zmienił się w Ganona (fabuła FSA)
Vaati jest wpisany w klątwę (pisze o tym w Hyrule Historia). Reszta to jednorazowe postacie. Bellum to coś na wzór Majora’s Mask - PH dzieje się w podobnym świecie co MM lub LA. Malladus (kogoś on obchodzi?) miał także jakąś tam swoją historię w intro ST.
Klątwa jest wieczna. Zrobili to żeby ciągnąć legendę w nieskończoność..
SS to także jako takie zakończenie całego cyklu serii. Wszystko już opowiedzieli w późniejszych częściach, a teraz chcieli stworzyć jakieś podstawy dla wydarzeń. Wydanie oficjalnej chronologii to kolejny krok w dopełnieniu tego cyklu.
Teraz stworzą nowy cykl (reboot) lub będą wpychać nowe części w gotowy timeline, albo po prostu skończą przynudzać i zakończą serię.
Autorzy mówili, że SS da znak na pojawienie się Ganondorfa. Takich rzeczy nie trzeba było wyjaśniać bo jego pojawienie się było dobrze przedstawione w OoT, ale cóż.
Sam Demise nigdy nie powróci gdyż został zaklęty wewnątrz Master Sworda i tam jego pozostałości zostały zniszczone. Jak sam mówił powróci jego nienawiść.
Ganondorf to uosobienie nienawiści Demise'a (taka aluzja). Tak samo jak np. Link jest uosobieniem "Spirit of the Hero". W TP Ganondorf miał końcowy monolog nawiązujący nieco do tego z SS, ale prawie wszystko wycięto i zostały tylko dwie ostatnie linijki (to co wycięto pogrubiłem):
Całość:
"When the chosen ones appear...
They are always born into this world in perfect balance.
That is the destiny of the chosen.
That is the fate decreed by your gods, the only path for those who bear their crests.
When this world brings forth another marked as you are...
Know too, that it shall also be visited by one of my blood.
Do not think this ends here...
The history of light and shadow will be written in blood!"
Dla przykładu Ganondorf zginął w TP i narodził się ponownie w FSA. Ta klątwa pomaga mu się odradzać.
Ganondorf w FSA był wybrańcem Gerudo, ale złamał odwieczne prawo Gerudo i wszedł do piramidy w Desert of Doubt żeby zdobyć Trident przez co zmienił się w Ganona (fabuła FSA)
Vaati jest wpisany w klątwę (pisze o tym w Hyrule Historia). Reszta to jednorazowe postacie. Bellum to coś na wzór Majora’s Mask - PH dzieje się w podobnym świecie co MM lub LA. Malladus (kogoś on obchodzi?) miał także jakąś tam swoją historię w intro ST.
Klątwa jest wieczna. Zrobili to żeby ciągnąć legendę w nieskończoność..
SS to także jako takie zakończenie całego cyklu serii. Wszystko już opowiedzieli w późniejszych częściach, a teraz chcieli stworzyć jakieś podstawy dla wydarzeń. Wydanie oficjalnej chronologii to kolejny krok w dopełnieniu tego cyklu.
Teraz stworzą nowy cykl (reboot) lub będą wpychać nowe części w gotowy timeline, albo po prostu skończą przynudzać i zakończą serię.
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
“Whe̷n̶e͡ver̡ there͞ is a me͡ȩtįn͟g, ̕a ͘p̷ar̴ti͢ng҉ ͠sh̷all folĺow. But ̵th͘at pa͠r̀t͟i̕ng ҉n̛eed̡s ͟ņo͝t last̕ ́fo̧r̛ev͘eŗ. ͜
͞ ̛W̢het̕he͟ŗ a̕ ́p̴ar͡t̴i̴ng͡ bé f͢ore̴v͜e͘r͟ ̶or͝ ̧mere͡l̕ý ̡for ͜a sho͟r͡t wh͞il̶e.͜.̧. t͝h̕at̴ i̵s ưp̛ ͡to҉ y҉óu.”͟
Wróć do „Legend of Zelda: Skyward Sword”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości