<SS SPOILER> Demise i klątwa
: 2 maja 12, 23:09
Jak wszyscy którzy ukończyli Skyward Sword wiedzą - dowiedzieliśmy się w tej grze dlaczego Ganondorf jest, było nie było, nieśmiertelny, i wciąż powraca. Nie dlatego że zdobył Triforce - choć może to też ma jakieś znaczenie - jednakże ponieważ Demise, źródło wszelkiego, ale to wszelkiego zła, rzucił na Linka i Zeldę klątwę - ich potomkowie będą stale nękani przez odradzające się w nieskończoność wcielenie Demise'a. Jak spojrzymy na Ganondorfa z TP, to można nawet zobaczyć kilka podobieństw do niego. Nie wspominając o słynnym kamieniu szlachetnym na czole - mniej więcej w tym samym miejscu, w którym Demise miał świecącą bliznę.
I tu pojawia się kilka rzeczy o których chciałbym z wami podyskutować - co o tym myślicie?
1. Ganondorf - jasne, ale co z pozostałymi czarnymi charakterami, jak Bellum, Vaati, Malladus? Czy oni też są tworami klątwy? Myślę że np Majorę można odrzucić - wszak Zeldy tam nie było, no i na dobrą sprawę działo się to w innym świecie. Ciekawią mnie wasze opinie.
2. Skyward Sword to ostateczny prequel. Mamy tu początki wszystkiego - stworzenie Master Sworda, zaludnienie Hyrule, początek wszelkiego zła. I tu pojawia się coś, co mnie interesuje - jak myślicie, czy skoro dostaliśmy początek, może to sugerować, że dostaniemy też koniec? Czy Nintendo może mieć plany nie ciągnąć serii Zelda w nieskończoność - i będzie nam dane kiedyś stoczyć ponowną, ostateczną walkę z Demise, niszcząc go całkowicie i przełamując jego klątwę? Ja jestem za. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść - i chociaż serię kocham, z chęcią powitałbym jej godne zakończenie. A co wy myślicie?
I tu pojawia się kilka rzeczy o których chciałbym z wami podyskutować - co o tym myślicie?
1. Ganondorf - jasne, ale co z pozostałymi czarnymi charakterami, jak Bellum, Vaati, Malladus? Czy oni też są tworami klątwy? Myślę że np Majorę można odrzucić - wszak Zeldy tam nie było, no i na dobrą sprawę działo się to w innym świecie. Ciekawią mnie wasze opinie.
2. Skyward Sword to ostateczny prequel. Mamy tu początki wszystkiego - stworzenie Master Sworda, zaludnienie Hyrule, początek wszelkiego zła. I tu pojawia się coś, co mnie interesuje - jak myślicie, czy skoro dostaliśmy początek, może to sugerować, że dostaniemy też koniec? Czy Nintendo może mieć plany nie ciągnąć serii Zelda w nieskończoność - i będzie nam dane kiedyś stoczyć ponowną, ostateczną walkę z Demise, niszcząc go całkowicie i przełamując jego klątwę? Ja jestem za. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść - i chociaż serię kocham, z chęcią powitałbym jej godne zakończenie. A co wy myślicie?