EMO - dyskusja.
Moderator: Moderatorzy
- sEbeQ13
- VIP
- Posty: 2791
- Rejestracja: 28 września 05, 17:14
- Lokalizacja: Las Czystoliść
- Kontaktowanie:
Amek pisze:ożywienie forum?
W takim razie jestem zwarty i gotowy ;D.
No więc tak. Uświadomić do końca czym jest emo nie da się. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla ludzi normalnych, którzy są anty-emo, emo jest to zdebilizowany ktoś, który się tnie bo różowy jest zbyt rUsh0wy. Dla emo, oni sami są ludźmi zagubionymi.
Ja jestem człowiekiem normalnym i jednak anty-emo. Jako zwykły chlebojad uważam, iż emo są to piźnięte ludzie (ale muszę stwierdzić, że zdarzają się emo, które zachowują się normalnie. A może im się po prostu wydaje, że to emo?).
Czasem nie masz kogo prosić o pomoc.
I wiesz, to jest chore, ale naprawde, nie radze pochopnie oceniać ludzi w takiej sytuacji.
Wszystko jest łatwe, dopóki TY nie jesteś na ich miejscu.
Sory, ale to do mnie nie trafia. Też mam problemy, ale do wuja wafla nie ide po żyletkę aby się pociąć. Depresje też miewałem. I co? Mogę ci pokazać swoje ręce jak chcesz. Żadnych "zarysowań". Tutaj całkowicie zgadzam się z piotrkiem94.
Didli powiedziała, że cięcie się jest poważnym uzależnieniem. Że niby że co? Jak to uzależnieniem? Jak to kurfa możesz pozwolić, aby coś nad tobą panowało? Masz swój rozum chyba do k... nędzy prawda? Nie wyobrażam sobie, najnormalniej na świecie nie wyobrażam tego, żeby komórka/komputer/w tym przypadku cięcie się panowało nad moim ciałem i umysłem. Nie no sory, ale jeśli nie panujesz nad tym co robisz, naprawdę lecz się.
Ludzie którzy tną się/popełniają samobójstwo naprawde są w takim momencie, w którym widać NIC im nie mogło pomóc(nie miał kto, nie miał jak itd - albo przynajmniej oni nie widzieli innej możliwości).
Gówno prawda. NIGDY nie było i nie będzie takiego problemu na świecie, że tylko samobójstwo pomaga. Debilizmem jest pozbawienie się życia na jego początku. W efekcie poznajesz tylko te najgorsze chwile (bunt młodzieńczy itp itd). Jeśli emo popełnia samobójstwo bo niby to już jest ostatni exit, to chyba jednak on jest nieźle ograniczony umysłowo, a nie anty-emo bo niby nie wie jak "wielkie" problemy może mieć taki zagubiony dzieciak...
Mój post nie jest skierowany do konkretnej osoby, tak więc sorki za formę wypowiedzi "ty". Nie chcę też obrażać, zwłaszcza Didli. Fajnie nam się rozmawia/rozmawiało (niepotrzebne skreślić) i do niej ogółem nic nie mam. Wyraziłem jedynie swoją opinię o emo - tak jak nakazuje na to temat. Przepraszam też za ewentualne błędy językowe itp.
Faktem jest jednak, że depresja często ma podłoże biologiczne (zaburzenia hormonalne) co prowadzi np. do tego, że ktoś dostanie doła bo mu się sznurówki zerwały... (przykładowo)
a emo kojarzy mi się wyłącznie z takim pozerskim zachowaniem typu "boże nikt mnie nie rozumie, poudaję że się pocinam a będę fajny!". Taki typ zachowania najbardziej godzi w osoby, które rzeczywiście potrzebują pomocy (bo zostają oni klasyfikowani właśnie jako emo)
a emo kojarzy mi się wyłącznie z takim pozerskim zachowaniem typu "boże nikt mnie nie rozumie, poudaję że się pocinam a będę fajny!". Taki typ zachowania najbardziej godzi w osoby, które rzeczywiście potrzebują pomocy (bo zostają oni klasyfikowani właśnie jako emo)
Podsumowując, choćby świat się walił, samobójstwa/samookaleczenia się jest kretynizmem. Ja rozumiem, hormony, depresje. Ale instynktownie każdy stara się przeżyć (co zupełnie wyklucza samobójstwo). Przyczyną tego typu rzeczy muszą być problemy psychiczne (wliczając w to bycie idiotą jak również uszkodzenia mózgu na które mamy mniejszy wpływ).
- MasterLink
- Administrator
- Posty: 2774
- Rejestracja: 20 lutego 07, 23:46
- Lokalizacja: Outer Hyrule
- Kontaktowanie:
Widzę że temat się rozkręcił. Więc... próba samookaleczenia się (czy samobójstwa) bo mi coś tam nie wyszło świadczy tylko o tym, że dana osoba jest słaba i chora psychicznie. Powinna udać się z tym do odpowiedniego specjalisty i to jak najszybciej - lub jeśli sama nie, to powinna być tam przez kogoś skierowana. Okaleczanie się może być również próbą popisania się przed innymi "patrz ja ma, więcej blizn niż ty" lub takie osoby próbują się w jakiś sposób dowartościować bo niczym innym nie potrafią. Takie zachowanie nie jest normalnie, bo nikt normalny się nie tnie. Można być emo i się nie ciąć, ale zawsze znajdą się jakieś przypadki które trzeba leczyć.
“Whe̷n̶e͡ver̡ there͞ is a me͡ȩtįn͟g, ̕a ͘p̷ar̴ti͢ng҉ ͠sh̷all folĺow. But ̵th͘at pa͠r̀t͟i̕ng ҉n̛eed̡s ͟ņo͝t last̕ ́fo̧r̛ev͘eŗ. ͜
͞ ̛W̢het̕he͟ŗ a̕ ́p̴ar͡t̴i̴ng͡ bé f͢ore̴v͜e͘r͟ ̶or͝ ̧mere͡l̕ý ̡for ͜a sho͟r͡t wh͞il̶e.͜.̧. t͝h̕at̴ i̵s ưp̛ ͡to҉ y҉óu.”͟
Zdaje się że wyjaśniliśmy sobie dużo o Emo, ale pozostaje nieliczny ( a może i liczny) rodzaj emo... Niby-emo. Tak! Normalni ludzie udający emo. Np, mój kolega z klasy
-Dawaj żyletki, a z resztą, mam swoją. *Wziął cyrkiel i zrobił sobie kilka czerwonych kresek na nadgarstku* ... Aż mi się chciało mu przywalić (Chociaż raz mu przywaliłem takiego headshota książką, że aż mu okulary spadły i nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo chciałem zrobić to jeszcze raz). Finito.
-Dawaj żyletki, a z resztą, mam swoją. *Wziął cyrkiel i zrobił sobie kilka czerwonych kresek na nadgarstku* ... Aż mi się chciało mu przywalić (Chociaż raz mu przywaliłem takiego headshota książką, że aż mu okulary spadły i nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo chciałem zrobić to jeszcze raz). Finito.
FALCON PAWNCH!
Kruppol pisze:Zdaje się że wyjaśniliśmy sobie dużo o Emo, ale pozostaje nieliczny ( a może i liczny) rodzaj emo... Niby-emo. Tak! Normalni ludzie udający emo. Np, mój kolega z klasy
-Dawaj żyletki, a z resztą, mam swoją. *Wziął cyrkiel i zrobił sobie kilka czerwonych kresek na nadgarstku* ... Aż mi się chciało mu przywalić (Chociaż raz mu przywaliłem takiego headshota książką, że aż mu okulary spadły i nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo chciałem zrobić to jeszcze raz). Finito.
Taki to powinien od razu po pysku dostać.Cwaniak i tyle.Bardzo dobrze że go tą książka pieprzłeś.Należało mu się.Nawet nie wie że ludzie mogą być w depresji i się ciąć.Przekaż mu to ode mnie.
"Nie lubię chodzić utartymi ścieżkami- wolę tworzyć nowe"
Shigeru Miyamoto
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Amek pisze:Emo to muzyka i stan emocjonalny. Styl, którzy ludzie nazywają 'emo', to tak naprawdę scene.
Bzdura(która nie wiem skąd wzięła się w Polsce i wszyscy ją powtarzają).
Emo to emo, scene to plastikowe emo - zaczerpnięta stylistyka ubioru plus olewanie muzyki i ideologi + bardziej kolorowe ciuchy.
sEbeQ13 pisze:Czasem nie masz kogo prosić o pomoc.
I wiesz, to jest chore, ale naprawde, nie radze pochopnie oceniać ludzi w takiej sytuacji.
Wszystko jest łatwe, dopóki TY nie jesteś na ich miejscu.
Sory, ale to do mnie nie trafia. Też mam problemy, ale do wuja wafla nie ide po żyletkę aby się pociąć. Depresje też miewałem. I co? Mogę ci pokazać swoje ręce jak chcesz. \
Żadnych "zarysowań". Tutaj całkowicie zgadzam się z piotrkiem94.
Didli powiedziała, że cięcie się jest poważnym uzależnieniem. Że niby że co? Jak to uzależnieniem? Jak to kurfa możesz pozwolić, aby coś nad tobą panowało? Masz swój rozum chyba do k... nędzy prawda? Nie wyobrażam sobie, najnormalniej na świecie nie wyobrażam tego, żeby komórka/komputer/w tym przypadku cięcie się panowało nad moim ciałem i umysłem. Nie no sory, ale jeśli nie panujesz nad tym co robisz, naprawdę lecz się.
Pierwsze, organizm się uzależnia (z tego co wiem przynajmniej) więc owszem, uzależnić się można, chociaż nie jest to tak poważne, jak alkoholizm .
Bardziej jak.. hm, żarłoczność?
Wyjść też się da.
I masz 100 procent racji, oprócz tego, że nie zawsze daje się myśleć racjonalnie.
sEbeQ13 pisze:Gówno prawda. NIGDY nie było i nie będzie takiego problemu na świecie, że tylko samobójstwo pomaga. Debilizmem jest pozbawienie się życia na jego początku. W efekcie poznajesz tylko te najgorsze chwile (bunt młodzieńczy itp itd). Jeśli emo popełnia samobójstwo bo niby to już jest ostatni exit, to chyba jednak on jest nieźle ograniczony umysłowo, a nie anty-emo bo niby nie wie jak "wielkie" problemy może mieć taki zagubiony dzieciak...
Tak, każdy czas się kończy, nawet ten najgorszy - tyle że samobójcy itp o tym nie pamiętają już. Po prostu nie widzą sensu brnięcia w to mimo, że gdyby pożyli, wyszliby z bagna w końcu.
Bo bardziej faktycznie chodzi, że to *oni* nie widzą wyjścia. Gdyby poczekali albo gdyby ktoś ich za uszy wyciągnął z tego....
Mają skrzywioną wizję świata przez własne emocje. To naprawde jest choroba.
Jakie problemy? Bo ja wiem, ja bym nie generalizowała. Większość osób faktycznie nie ma poważnych problemów, ale zdarzają się wyjątki. Typu molestowania seksualnego, poważniejszego dręczenia w szkole czy ojca pijaka.
sEbeQ13 pisze: Mój post nie jest skierowany do konkretnej osoby, tak więc sorki za formę wypowiedzi "ty". Nie chcę też obrażać, zwłaszcza Didli. Fajnie nam się rozmawia/rozmawiało (niepotrzebne skreślić) i do niej ogółem nic nie mam. Wyraziłem jedynie swoją opinię o emo - tak jak nakazuje na to temat. Przepraszam też za ewentualne błędy językowe itp.
Hej, nie masz za co przepraszać. Ciesze się, że ktoś tak kompletnie normalny napisał
I serio, rozgraniczać mi prawdziwe emo od pseudo emo.
Cięcie się NIE JEST EMOOO! >.<
m-acie-k pisze:Bycie EMO nie polega na samookaleczaniu się... to styl życie związany z samotnością a nie z czarną grzywą na połowie twarzy, czy strojem w paski. Wiem to bardzo dobrze ponieważ znam takie osoby.
Nie samotnością(choć to też) ale generalnie z emocjami i wrażliwością ^-^ Ale generalnie masz racje.
Pozerów nienawidze =.=
BTW , natknęłam się ostatnio kompletnie przypadkiem na coś jeszcze gorszego.
Self scarification, czyli własnoręczne okaleczanie się tak, aby pozostały blizny.
Dla ozdoby
Czegoś bardziej chorego i idiotycznego dawno już nie widziałam.
Toon pisze:Deedlith_Anthy, wiem że to nie o tym temat ale: ile i jakie masz płyty? Jaka ulubiona płyta/utwór (oczywiście placebo)
Ulubiona płyta to chyba Sleeping With Ghosts. Kocham ją w całości, wszystkie utwory z niej trafiły mnie prosto w serce - tak muzycznie jak i tekstowo *__*
I Without You I'm Nothing - nie wszystkie utwory kocham, ale te , które lubie to po prostu czołówka ("Without You I'm Nothing", "My Sweet Prince", "Scared of Girls", "Allergic" .. )
Pierwszą lubie za muzyke.
Nowa też jest spoko, chociaż jest strasznie łatwa w odbiorze...
W sumie najmniej lubie "Meds" (fajnych utworów to tam pare tylko było) i Black Market Music - jakaś taka mdła, aczkolwiek też mam paru faworytów z niej
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Nie pamiętam, żebym chciała napisać, że jesteście ograniczeni umysłowo, czy coś O.o
Jeśli niechcący coś niefortunnie sformułowałam i wyszło na to, to przepraszam.
Nie miałam tego na myśli.
Inna sprawa, że nie rozumiem, jak można nie cierpieć emo w stanie naturalnym, czyli nieskażonym samookaleczaniem, pozerstwem i całym tym negatywnym stereotypem.
Samobójcy są ludźmi chorymi - nie w sensie negatywnym, tylko takim, jak ktoś chory na grype.
I dlatego nie należy ich oceniać w sensie "zachowują się jak debile/są debilami".
Trzeba im pomóc i tyle.
Nie mówie, że to, co robią osoby samookaleczające się jest dobre, ale nie wyobrażam sobie, żebym odwróciła się od kogoś z takim problemem i zaczęła o nim źle myśleć...
{to taka ogólna uwaga, nie do kogokolwiek konkretnego }
Jeśli niechcący coś niefortunnie sformułowałam i wyszło na to, to przepraszam.
Nie miałam tego na myśli.
Inna sprawa, że nie rozumiem, jak można nie cierpieć emo w stanie naturalnym, czyli nieskażonym samookaleczaniem, pozerstwem i całym tym negatywnym stereotypem.
Samobójcy są ludźmi chorymi - nie w sensie negatywnym, tylko takim, jak ktoś chory na grype.
I dlatego nie należy ich oceniać w sensie "zachowują się jak debile/są debilami".
Trzeba im pomóc i tyle.
Nie mówie, że to, co robią osoby samookaleczające się jest dobre, ale nie wyobrażam sobie, żebym odwróciła się od kogoś z takim problemem i zaczęła o nim źle myśleć...
{to taka ogólna uwaga, nie do kogokolwiek konkretnego }
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości