WIEDZMIN(13+)(SPOILERY)
Moderator: Moderatorzy
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
WIEDZMIN(13+)(SPOILERY)
Jak prosiles, Wertyp, tak zrobilam Temat ma zaznaczone, ze od 13, bo Wiedzmin nie jest ksiazka dla pieciolatkow, tym bardziej gra czy film Tak zeby nikt nie mial pretensji do mnie.
Otoz dojechalam do 3 tomu(polowy 3, wlasciwie) i stwierdzam, ze wlasnie ta ksiazka zrobila sie TROCHE mniej glupia
To przyjemne czytadlo, ale jak narazie pozbawione jakiejkolwiek glebi.
Wkurza, ze wszystkie bohaterki leca na Wiedzmina i tylko marza, zeby je wychędożył.
(wybaczcie, to sie przewija przez cala ksiazke, w kazdym rozdziale niemal-wiec jak ktos czyta Sapkowskiego albo gral w gre, to nie powinien miec do mnie pretensji o to ).
Postacie sa jakies takie pozbawione glebi, ale podejscie do seksu zarowno Jaskra jak i Geralta(przypomina mi...Diego, ukochanego Fridy Cahlo pod tym wzgledem-kocham jedna, zabawiam sie z kazda mozliwa) daje do myslenia. Byc moze jest to dosc dobre odwzorowanie logiki NIEKTORYCH mezczyzn
Sapkowski pisze jakby byl naprawde wyglodzony.....Ciagle prowadza zarowno Wiedzmina, jak i Jaskra po roznych latwych dziewczynach. W pewnym momencie robi sie to naprawde meczace. A sposob, w jaki zalatwili kwestie Oczka jest naprawde SMIECHU WARTY.
Autor chyba NIC nie wie o psychice kobiet. Byc moze dla Wiedzmina czy niektorych mezczyzn seks jest idealnym rozwiazaniem KAZDEGO problemu, ale jakos szczerze watpie, zeby rzeczywiscie "wszystko bylo dobrze" dla Oczka po tym, jak osoba, ktora ja kocha, nadal jej nie kocha, ale dla zabawy sie przespala z nia. Dajcie spokoj. Zenada po prostu.
Czesc 3 jest troche madrzejsza, moze przy 7 nie bede sie krzywic wcale?
Chociaz, jezeli Ciri TEZ zakocha sie w Wiedzminie, ktory bardziej jej powinien byc jak ojciec...NIEEEE...
Mam wrazenie, ze Sapkowski czesciowo w Wiedzminie zaserwowal nam projekcje swoich marzen o byciu silnym, zabojczym mezczyzna, do ktorego sie lasza wszystkie kobiety. Taki nasz polski Kratos ;s
W gre nie gralam, jakos odrzucala mnie pieprznosc(i nadal odrzuca). Filmu nie ogladalam, a szkoda, bo moze byc zabawny Jesli jest jeszcze glupszy i gorzszy niz ksiazka.... Jedynie pobieznie o nim czytalam w Tipsomaniaku CDA o wiedzminie, musze go wygrzebac teraz....
Wybaczcie, ze sie skupilam na jednym aspekcie, ale chyba to niestety najbardziej mi w pamiec zapadnie, niestety.
Otoz dojechalam do 3 tomu(polowy 3, wlasciwie) i stwierdzam, ze wlasnie ta ksiazka zrobila sie TROCHE mniej glupia
To przyjemne czytadlo, ale jak narazie pozbawione jakiejkolwiek glebi.
Wkurza, ze wszystkie bohaterki leca na Wiedzmina i tylko marza, zeby je wychędożył.
(wybaczcie, to sie przewija przez cala ksiazke, w kazdym rozdziale niemal-wiec jak ktos czyta Sapkowskiego albo gral w gre, to nie powinien miec do mnie pretensji o to ).
Postacie sa jakies takie pozbawione glebi, ale podejscie do seksu zarowno Jaskra jak i Geralta(przypomina mi...Diego, ukochanego Fridy Cahlo pod tym wzgledem-kocham jedna, zabawiam sie z kazda mozliwa) daje do myslenia. Byc moze jest to dosc dobre odwzorowanie logiki NIEKTORYCH mezczyzn
Sapkowski pisze jakby byl naprawde wyglodzony.....Ciagle prowadza zarowno Wiedzmina, jak i Jaskra po roznych latwych dziewczynach. W pewnym momencie robi sie to naprawde meczace. A sposob, w jaki zalatwili kwestie Oczka jest naprawde SMIECHU WARTY.
Autor chyba NIC nie wie o psychice kobiet. Byc moze dla Wiedzmina czy niektorych mezczyzn seks jest idealnym rozwiazaniem KAZDEGO problemu, ale jakos szczerze watpie, zeby rzeczywiscie "wszystko bylo dobrze" dla Oczka po tym, jak osoba, ktora ja kocha, nadal jej nie kocha, ale dla zabawy sie przespala z nia. Dajcie spokoj. Zenada po prostu.
Czesc 3 jest troche madrzejsza, moze przy 7 nie bede sie krzywic wcale?
Chociaz, jezeli Ciri TEZ zakocha sie w Wiedzminie, ktory bardziej jej powinien byc jak ojciec...NIEEEE...
Mam wrazenie, ze Sapkowski czesciowo w Wiedzminie zaserwowal nam projekcje swoich marzen o byciu silnym, zabojczym mezczyzna, do ktorego sie lasza wszystkie kobiety. Taki nasz polski Kratos ;s
W gre nie gralam, jakos odrzucala mnie pieprznosc(i nadal odrzuca). Filmu nie ogladalam, a szkoda, bo moze byc zabawny Jesli jest jeszcze glupszy i gorzszy niz ksiazka.... Jedynie pobieznie o nim czytalam w Tipsomaniaku CDA o wiedzminie, musze go wygrzebac teraz....
Wybaczcie, ze sie skupilam na jednym aspekcie, ale chyba to niestety najbardziej mi w pamiec zapadnie, niestety.
She's got everything I need, pharmacy keys
Rozumiem, że zaczęłaś czytać Wiedźmina od "Ostatniego Życzenia". Z tego co wiem, jako "sagę wiedźmińską" określa się pięcioksiąg zaczynający się "Krwią Elfów", OŻ i MP to po prostu zbiór opowiadań. Ale faktycznie lepiej jest czytać zaczynając od OŻ - sam też tak zrobiłem
No więc tak...
Nie pamiętam, jak to dokładnie było, ale Geralt... ile on miał partnerek przez całą sagę? Wiadomo, zawsze myślał o Yennefer, ale przewinęło się ich parę... Najbardziej wkurzającą była, tu muszę się z tobą zgodzić, niejaka Essi "Oczko" Daven (dobrze napisałem? ). Wątek poetki był raczej słaby, mdły, przypominał momentami drętwe romansidło. Na szczęście rozdział uratowała wariacja na temat "Małej Syrenki"
Większość kobiet przewijających się przez sagę to czarodziejki. Przedstawione zostały one w większości jako szalenie urodziwe, ale również niesamowicie sztuczne i fałszywe kobiety. Podejrzewam, że to po części jakaś satyra na "celebrities", ale co ja tam wiem, musiałbym jeszcze raz sięgnąć po pięcioksiąg
Geralt w swoich stosunkach z kobietami wyglądał na rozsądnego człowieka, który stara się nie oddawać pokusom... Guzik prawda Może i wygląda, ale jest całkowicie nieprzewidywalny. Mówię tu zwłaszcza o pewnym wątku z "Krwi Elfów", przy którym niemal opadła mi szczęka - Jaskrowi zresztą również xD
U Sapkowskiego Geralt jest dla kobiet, cóż, rodzajem trofeum, osiągnięciem. Oddanie się takiemu to dla nich niesamowite przeżycie, które na zawsze zapamiętają... Przesadzam, ale może one także przesadzają? Wyobrażają sobie stosunek z Wiedźminem jako ósmy cud świata, ale może to po prostu wina usłyszanych opowieści, folklorowych historii, rozpowiadanych w damskim gronie?
Poza tym... Rozumiem, Deedlith, że ciebie takie coś może naprawdę oburzyć, ale z tego co wiem, takie zapatrzenie niewiast w Białego Wilka nie musi być wcale fikcją. Można to porównać do napalonych fanek, ubóstwiających aktora/muzyka/kogokolwiek. Widziałem coś takiego już dużo razy - chociażby na filmwebie, rozmarzone fanki piszą o swoich idolach: "z takim to tylko do łóżka!" "byłabym jego niewolnicą" "wszystko za noc z nim!" - widziałem mnóstwo takich tematów, często też podobne rozmowy można usłyszeć w miejscach publicznych. I bynajmniej nie tylko wśród młodzieży...
Cóż, myślę, że na razie tyle powiem o Geralcie. A jeśli chodzi o Jaskra... Ciekawe, że największy bawidamek z całej sagi nie jest wcale wielkim Casanovą - fakt, wydaje się, że swoim urokiem osobistym i sławą może mieć każdą kobietę u stóp, ale skoro tak, to dlaczego włóczy się po tzw. zamtuzach?
Myślę, że Jaskier również jest taką jakby aluzją do gwiazd rocka czy innych celebrities - jego muzyczna sława sięga daleko, a gdy śpiewa swe ballady, niewiasty wpatrują się w niego maślanymi oczami i rozpływają się ze wzruszenia - tacy ludzie są jak najbardziej prawdziwi. Mam nawet takiego jednego w szkole - w zeszłym roku na Dzień Kobiet zaśpiewał i zagrał na gitarze piosenkę, którą sam napisał. Rezultat? Wszystkie dziewczyny wzruszone do łez, gdy widziałem go tego dnia po szkole, podążała za nim ich cała horda. Nagle wszystkim przestało przeszkadzać, że koleś jest marnym uczniem, pali chyba paczkę papierosów dziennie w szkolnym kiblu i klnie jak szewc. To tak jak z Jaskrem - w rzeczywistości jest on raczej szowinistyczną świnią, ale kobietom to nie przeszkadza, są w niego wpatrzone jak w obrazek
I to jak na razie tyle... Uff, jak zwykle napisałem o wiele więcej, niż się spodziewałem
No więc tak...
Nie pamiętam, jak to dokładnie było, ale Geralt... ile on miał partnerek przez całą sagę? Wiadomo, zawsze myślał o Yennefer, ale przewinęło się ich parę... Najbardziej wkurzającą była, tu muszę się z tobą zgodzić, niejaka Essi "Oczko" Daven (dobrze napisałem? ). Wątek poetki był raczej słaby, mdły, przypominał momentami drętwe romansidło. Na szczęście rozdział uratowała wariacja na temat "Małej Syrenki"
Większość kobiet przewijających się przez sagę to czarodziejki. Przedstawione zostały one w większości jako szalenie urodziwe, ale również niesamowicie sztuczne i fałszywe kobiety. Podejrzewam, że to po części jakaś satyra na "celebrities", ale co ja tam wiem, musiałbym jeszcze raz sięgnąć po pięcioksiąg
Geralt w swoich stosunkach z kobietami wyglądał na rozsądnego człowieka, który stara się nie oddawać pokusom... Guzik prawda Może i wygląda, ale jest całkowicie nieprzewidywalny. Mówię tu zwłaszcza o pewnym wątku z "Krwi Elfów", przy którym niemal opadła mi szczęka - Jaskrowi zresztą również xD
U Sapkowskiego Geralt jest dla kobiet, cóż, rodzajem trofeum, osiągnięciem. Oddanie się takiemu to dla nich niesamowite przeżycie, które na zawsze zapamiętają... Przesadzam, ale może one także przesadzają? Wyobrażają sobie stosunek z Wiedźminem jako ósmy cud świata, ale może to po prostu wina usłyszanych opowieści, folklorowych historii, rozpowiadanych w damskim gronie?
Poza tym... Rozumiem, Deedlith, że ciebie takie coś może naprawdę oburzyć, ale z tego co wiem, takie zapatrzenie niewiast w Białego Wilka nie musi być wcale fikcją. Można to porównać do napalonych fanek, ubóstwiających aktora/muzyka/kogokolwiek. Widziałem coś takiego już dużo razy - chociażby na filmwebie, rozmarzone fanki piszą o swoich idolach: "z takim to tylko do łóżka!" "byłabym jego niewolnicą" "wszystko za noc z nim!" - widziałem mnóstwo takich tematów, często też podobne rozmowy można usłyszeć w miejscach publicznych. I bynajmniej nie tylko wśród młodzieży...
Cóż, myślę, że na razie tyle powiem o Geralcie. A jeśli chodzi o Jaskra... Ciekawe, że największy bawidamek z całej sagi nie jest wcale wielkim Casanovą - fakt, wydaje się, że swoim urokiem osobistym i sławą może mieć każdą kobietę u stóp, ale skoro tak, to dlaczego włóczy się po tzw. zamtuzach?
Myślę, że Jaskier również jest taką jakby aluzją do gwiazd rocka czy innych celebrities - jego muzyczna sława sięga daleko, a gdy śpiewa swe ballady, niewiasty wpatrują się w niego maślanymi oczami i rozpływają się ze wzruszenia - tacy ludzie są jak najbardziej prawdziwi. Mam nawet takiego jednego w szkole - w zeszłym roku na Dzień Kobiet zaśpiewał i zagrał na gitarze piosenkę, którą sam napisał. Rezultat? Wszystkie dziewczyny wzruszone do łez, gdy widziałem go tego dnia po szkole, podążała za nim ich cała horda. Nagle wszystkim przestało przeszkadzać, że koleś jest marnym uczniem, pali chyba paczkę papierosów dziennie w szkolnym kiblu i klnie jak szewc. To tak jak z Jaskrem - w rzeczywistości jest on raczej szowinistyczną świnią, ale kobietom to nie przeszkadza, są w niego wpatrzone jak w obrazek
I to jak na razie tyle... Uff, jak zwykle napisałem o wiele więcej, niż się spodziewałem
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Kurcze, nie mam czasu pozadnie odpisac...ale..
1.Co do Essi: no, wariacja n.t Malej Syrenki byla fajna, ubostwiam ta basn w niemalze kazdej wersji A dobrze napisales, ja zapominam imiona, nazwiska i losy postaci zaraz po zakonczeniu ich watku..
2. To nie jest tak, ze oburza mnie to wszystko. Po prostu motyw seksualny sie CIAGLE przewija I ciezko mi szukac w tym podtekstu jakiegos madrego. Ze sa takie glupie fangirlsy rzucajace w Billa z Tokio Hotel majtkami, to wiem. Ale nawet jak autor mialby zamiar cos takiego przedstawic...to mu nie wyszlo. Bo tu nie ma zadnej glebii ani niczego. Przyszla, przespala sie, poszla. A jak Geralt chwilowo nie wystepuje w ksiazce, to kto inny sobie marzy czy idzie do lozka.A jak nie idzie, to jakas bohaterka wspomina, ze ktostam ja obmacywal. Albo ktos przyglada sie komus na biust. Albo Ciri zadaje dwuznaczne pytanie. I tak w kolko! XD No dajcie spokoj! xD To jest IMO tam bezcelowe, po prostu kolejna dekoracja. Serio, zadnej glebii psychologicznej tam nie widze. Bede czytac 4 czesc teraz. Lecimy dalej! xD
To typowa ksiazka dla chlopcow- troche rabiemy, troche sie zabawiamy, jakas magia, jakas przygoda. Takie tam czytadlo. Ale ja malo ktora ksiazke zaliczam do madrych Zreszta po dluugim meczeniu sie z VALIS Dicka mam chwilowo dosc madrych ksiazek.
Alternatywa jest moj "ulubiony" Paulo Coelho, ktorego czytam w ramach masochizmu ksiazkowego(to jest tak beznadziejne, ze az mozna usmiechnac sie miejscami albo WTF zlapac)....Mimo wszystko Sapkowski jest ciekawszy od niego.
1.Co do Essi: no, wariacja n.t Malej Syrenki byla fajna, ubostwiam ta basn w niemalze kazdej wersji A dobrze napisales, ja zapominam imiona, nazwiska i losy postaci zaraz po zakonczeniu ich watku..
2. To nie jest tak, ze oburza mnie to wszystko. Po prostu motyw seksualny sie CIAGLE przewija I ciezko mi szukac w tym podtekstu jakiegos madrego. Ze sa takie glupie fangirlsy rzucajace w Billa z Tokio Hotel majtkami, to wiem. Ale nawet jak autor mialby zamiar cos takiego przedstawic...to mu nie wyszlo. Bo tu nie ma zadnej glebii ani niczego. Przyszla, przespala sie, poszla. A jak Geralt chwilowo nie wystepuje w ksiazce, to kto inny sobie marzy czy idzie do lozka.A jak nie idzie, to jakas bohaterka wspomina, ze ktostam ja obmacywal. Albo ktos przyglada sie komus na biust. Albo Ciri zadaje dwuznaczne pytanie. I tak w kolko! XD No dajcie spokoj! xD To jest IMO tam bezcelowe, po prostu kolejna dekoracja. Serio, zadnej glebii psychologicznej tam nie widze. Bede czytac 4 czesc teraz. Lecimy dalej! xD
To typowa ksiazka dla chlopcow- troche rabiemy, troche sie zabawiamy, jakas magia, jakas przygoda. Takie tam czytadlo. Ale ja malo ktora ksiazke zaliczam do madrych Zreszta po dluugim meczeniu sie z VALIS Dicka mam chwilowo dosc madrych ksiazek.
Alternatywa jest moj "ulubiony" Paulo Coelho, ktorego czytam w ramach masochizmu ksiazkowego(to jest tak beznadziejne, ze az mozna usmiechnac sie miejscami albo WTF zlapac)....Mimo wszystko Sapkowski jest ciekawszy od niego.
She's got everything I need, pharmacy keys
Deedlith_Anthy pisze:Po prostu motyw seksualny sie CIAGLE przewija
"Wiedźmin" to po prostu typ fantastyki, w którym erotyka jest równie ważnym motywem, co walka z potworami Sapkowski stworzył sobie swój średniowieczny świat, opierający się na seksie i przemocy, ale także politycznych intrygach. Nie da się ukryć, że seks to najczęściej wykorzystywany temat rozmów, ale, powiem szczerze, podczas czytania kolejnych tomów zaczęło mi się to wydawać coraz bardziej naturalne, niemal przestałem zwracać na to uwagę. Ale niektórych tekstów nie da się wyrzucić z pamięci - chociażby Yarpena Zigrina wykład na temat "wpływu chędożenia na rozwój społeczeństwa"
Deedlith_Anthy pisze:To typowa ksiazka dla chlopcow- troche rabiemy, troche sie zabawiamy, jakas magia, jakas przygoda.
Mi najbardziej zapadł w pamięć wątek konfliktów ras - ludzie jako zaraza rozprzestrzeniająca się na świecie, likwidująca rasy krasnoludów czy elfy - Sapkowski przedstawił to w bardzo brutalny, nieco niepokojący sposób. Czasami nawet byłem jakoby po stronie "Wiewiórek" - oni mieli trochę racji, brutalnie zwalczając ludzi. Nie mogli spodziewać się po nich współczucia, więc sami też go nie okazywali. Niewiele w "Wiedźminie" jest postaci doszczętnie złych... Ale ukryć się nie da, jest paru, pardon, wrednych sk**wieli
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Mi wlasciwie juz ta stylistyka tez nie przeszkadza, acz Wiedzminy ksiazka mojego zycia nie maja szansy zostac Lapie czasem takie WTF? tylko, jak cos wyjatkowo dziwnego sie trafi
Kurcze, tylko my piszemy? A zawsze Wiedzmin tylu fanow wszedzie mial...
O, mi sie podobal motyw tego chlopaczka, ktory mowil wszystkim , ze jego tatus ma wiekszy miecz, zbroje itd XD jak mu bylo...jakos na E XD Fajnie, jakby ta pierdolka sie jeszcze pojawila w przyszlosci(choc marna szansa na to pewnie...).
Yarpena wypowiedz rzeczywiscie niesamowita Biedna Ciri....
Rzeczywiscie, konflikt rasowy jest ciekawy-acz oryginalnym bym go nie nazwala..Ile to juz rasy bylismy przedstawiani jako zli, paskudni (ale swojscy) niszczacy tych innych ;x
Dla mnie Wiedzmin to takie czytadelko(nadal) ale moze jeszcze czyms mnie zachwyci? Jeszcze prawie 4 ksiazki przede mna, wiec...
Kurcze, tylko my piszemy? A zawsze Wiedzmin tylu fanow wszedzie mial...
O, mi sie podobal motyw tego chlopaczka, ktory mowil wszystkim , ze jego tatus ma wiekszy miecz, zbroje itd XD jak mu bylo...jakos na E XD Fajnie, jakby ta pierdolka sie jeszcze pojawila w przyszlosci(choc marna szansa na to pewnie...).
Yarpena wypowiedz rzeczywiscie niesamowita Biedna Ciri....
Rzeczywiscie, konflikt rasowy jest ciekawy-acz oryginalnym bym go nie nazwala..Ile to juz rasy bylismy przedstawiani jako zli, paskudni (ale swojscy) niszczacy tych innych ;x
Dla mnie Wiedzmin to takie czytadelko(nadal) ale moze jeszcze czyms mnie zachwyci? Jeszcze prawie 4 ksiazki przede mna, wiec...
She's got everything I need, pharmacy keys
Deedlith_Anthy pisze:Kurcze, tylko my piszemy? A zawsze Wiedzmin tylu fanow wszedzie mial...
Jak widać, nie tutaj A szkoda, faktycznie fajnie by było, jakby ktoś się przyłączył do dyskusji.
Deedlith_Anthy pisze:O, mi sie podobal motyw tego chlopaczka, ktory mowil wszystkim , ze jego tatus ma wiekszy miecz, zbroje itd XD jak mu bylo...jakos na E
To chyba był Everett, ale głowy nie dam
Deedlith_Anthy pisze:Dla mnie Wiedzmin to takie czytadelko(nadal) ale moze jeszcze czyms mnie zachwyci? Jeszcze prawie 4 ksiazki przede mna, wiec...
Mnie "Wiedźmin" zachwycił... sam nie wiem dlaczego, na pewno nie są to książki wybitne, ale mam do nich jakiś dziwny sentyment. To prawdopodobnie dlatego, że sięgnąłem po "Ostatnie Życzenie" zaraz po przeczytaniu "Władcy Pierścieni". Miałem wtedy jakieś 13 lat i strasznie szalałem na punkcie elfów, krasnali itp.
Myślę, że saga o Wiedźminie tak mi się spodobała, bo były to pierwsze dojrzalsze książki, które w życiu przeczytałem, i wywarły na mnie wielkie wrażenie.
Od ostatniego czasu, gdy sięgnąłem po "Wiedźmina" minęło już trochę czasu, poznałem takich wizjonerów jak Neil Gaiman czy Philip K. Dick (jak na razie tylko zbiór opowiadań "Ostatni pan i władca", ale bardzo mi się podobał), więc myślę, że gdy następnym razem zabiorę się za Sapkowskiego, potraktuję go nieco chłodniej. Ale i tak na pewno wciąż będzie czytało się bardzo przyjemnie
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
O, widze ze kolejny fan Dicka Ja przeczytalam 10 jego ksiazek, w tym owy zbior opowiadan(mialam szczescie w domu odkryc kolekcje taty, lol). Neila Gaimana tez musze przeczytac...Kurcze, mialam kiedys w domu, ale mam mi nie pozwolila -.- Ze niby psychike mi moze zryc czy cos XD(nie jej slowa, ale takie przeslanie mniej wiecej).
O tak, to Everett byl!! Wiedzialam, ze cos takiego....
O tak, to Everett byl!! Wiedzialam, ze cos takiego....
She's got everything I need, pharmacy keys
Deedlith_Anthy pisze:Neila Gaimana tez musze przeczytac...Kurcze, mialam kiedys w domu, ale mam mi nie pozwolila -.- Ze niby psychike mi moze zryc czy cos XD
Że Gaiman ryje psychikę, to najprawdziwsza prawda
Polecam ci jego powieść "Amerykańscy bogowie" - książka jest jak najbardziej 18+, mam takie szczęście, że moich rodziców fantastyka odstrasza i bliżej jej się nie przyjrzeli - inaczej na 100% zabroniliby mi jej czytać
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Myślę, że nie zaszkodziłoby napisać coś o ekranizacji Wiedźmina...
Taka rada ode mnie, Deedlith: nie oglądaj tego pod żadnym pozorem xD
To jeden z takich filmów, o których mówi się, żeby do nich "na trzeźwo nie podchodzić". Cóż, ja nic o tym nie wiem, jeszcze nigdy nie byłem pijany i bynajmniej nie oglądałem żadnego filmu w takim stanie. Niemniej bardzo żałuję, że obejrzałem "Wiedźmina" bez żadnych środków wzmacniających...
Film to, bardzo delikatnie mówiąc, jedna wielka kupa. Komedie romantyczne z Zakościelnym się nie umywają, to po prostu jeden z najgorszych polskich filmów wszech czasów. Aktorzy dobrani zostali katastrofalnie - występują takie sensacje, jak Stępień z "13 posterunku" jako rycerz Eyck (wymawia kwestię wybitnie sztuczną i brzmiącą, jakby czytał ją z kartki), Ryszard Kotys (czyli Marian Paździoch) jako żołnierz czy Jarosław Boberek jako... Yarpen Zigrin. Nie ma brody. I nieudolnie się garbi, zapewne, żeby udawać nieco niższego...
Do tego Michał Milowicz jako Crach an Craite (nie mniej sztuczny od wspomnianego wcześniej Stępnia) i nieznany mi z imienia robot jako Ciri. Tak, robot. Właściwie to wygląda jak człowiek, ale mówi jak wyjątkowo prymitywny robot - sylaba po sylabie. Ge-ralt! Jes-tem-two-im-przez-na-cze-niem!
Można dodać jeszcze takie rewelacje jak:
-charakteryzacja Jeża z Erlenwaldu - kłąbki futra nieudolnie przyczepione do twarzy. Wyglądał raczej jak jakiś pseudowilkołak
-Geralt opanował sztukę teleportacji bądź całkowitej niewidzialności, dokładnie nie pamiętam
-efekty specjalne na poziomie, nie przymierzając, pierwszej, oryginalnej "Godzilli". Potwory zrobione z papieru, dykty czy gumy. I silikonu - tu mowa o legendarnym smoczątku. Widać je tylko przez migawki (żeby ukryć jego beznadziejny wygląd), ale wystarczająco długo, żebym zobaczył w nim silikonowy model. Jakby praca z jakiegoś kółka plastycznego...
Najlepszy efekt specjalny, jaki występuje w filmie, to złoty smok. To jedyny stwór zrobiony komputerowo, ale i tak wygląda obrzydliwie sztucznie. Bynajmniej nie jest to zaleta filmu...
Podsumowując, "Wiedźmin" to gigantyczna chała, na którą nie warto marnować czasu. Nawet po to, żeby się pośmiać - ciężko nabijać się z czegoś, co wywołuje jedynie zażenowanie. No, ale to moje zdanie, of course
Film dostaje ode mnie 2/10 - za muzykę, jedyny dobry element.
Taka rada ode mnie, Deedlith: nie oglądaj tego pod żadnym pozorem xD
To jeden z takich filmów, o których mówi się, żeby do nich "na trzeźwo nie podchodzić". Cóż, ja nic o tym nie wiem, jeszcze nigdy nie byłem pijany i bynajmniej nie oglądałem żadnego filmu w takim stanie. Niemniej bardzo żałuję, że obejrzałem "Wiedźmina" bez żadnych środków wzmacniających...
Film to, bardzo delikatnie mówiąc, jedna wielka kupa. Komedie romantyczne z Zakościelnym się nie umywają, to po prostu jeden z najgorszych polskich filmów wszech czasów. Aktorzy dobrani zostali katastrofalnie - występują takie sensacje, jak Stępień z "13 posterunku" jako rycerz Eyck (wymawia kwestię wybitnie sztuczną i brzmiącą, jakby czytał ją z kartki), Ryszard Kotys (czyli Marian Paździoch) jako żołnierz czy Jarosław Boberek jako... Yarpen Zigrin. Nie ma brody. I nieudolnie się garbi, zapewne, żeby udawać nieco niższego...
Do tego Michał Milowicz jako Crach an Craite (nie mniej sztuczny od wspomnianego wcześniej Stępnia) i nieznany mi z imienia robot jako Ciri. Tak, robot. Właściwie to wygląda jak człowiek, ale mówi jak wyjątkowo prymitywny robot - sylaba po sylabie. Ge-ralt! Jes-tem-two-im-przez-na-cze-niem!
Można dodać jeszcze takie rewelacje jak:
-charakteryzacja Jeża z Erlenwaldu - kłąbki futra nieudolnie przyczepione do twarzy. Wyglądał raczej jak jakiś pseudowilkołak
-Geralt opanował sztukę teleportacji bądź całkowitej niewidzialności, dokładnie nie pamiętam
-efekty specjalne na poziomie, nie przymierzając, pierwszej, oryginalnej "Godzilli". Potwory zrobione z papieru, dykty czy gumy. I silikonu - tu mowa o legendarnym smoczątku. Widać je tylko przez migawki (żeby ukryć jego beznadziejny wygląd), ale wystarczająco długo, żebym zobaczył w nim silikonowy model. Jakby praca z jakiegoś kółka plastycznego...
Najlepszy efekt specjalny, jaki występuje w filmie, to złoty smok. To jedyny stwór zrobiony komputerowo, ale i tak wygląda obrzydliwie sztucznie. Bynajmniej nie jest to zaleta filmu...
Podsumowując, "Wiedźmin" to gigantyczna chała, na którą nie warto marnować czasu. Nawet po to, żeby się pośmiać - ciężko nabijać się z czegoś, co wywołuje jedynie zażenowanie. No, ale to moje zdanie, of course
Film dostaje ode mnie 2/10 - za muzykę, jedyny dobry element.
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Wertyp pisze:Taka rada ode mnie, Deedlith: nie oglądaj tego pod żadnym pozorem xD
To jeden z takich filmów, o których mówi się, żeby do nich "na trzeźwo nie podchodzić". Cóż, ja nic o tym nie wiem, jeszcze nigdy nie byłem pijany i bynajmniej nie oglądałem żadnego filmu w takim stanie. Niemniej bardzo żałuję, że obejrzałem "Wiedźmina" bez żadnych środków wzmacniających...
Film to, bardzo delikatnie mówiąc, jedna wielka kupa. Komedie romantyczne z Zakościelnym się nie umywają, to po prostu jeden z najgorszych polskich filmów wszech czasów.
Do tego Michał Milowicz jako Crach an Craite (nie mniej sztuczny od wspomnianego wcześniej Stępnia) i nieznany mi z imienia robot jako Ciri. Tak, robot. Właściwie to wygląda jak człowiek, ale mówi jak wyjątkowo prymitywny robot - sylaba po sylabie. Ge-ralt! Jes-tem-two-im-przez-na-cze-niem!
Podsumowując, "Wiedźmin" to gigantyczna chała, na którą nie warto marnować czasu. Nawet po to, żeby się pośmiać - ciężko nabijać się z czegoś, co wywołuje jedynie zażenowanie. No, ale to moje zdanie, of course .
O kurcze!!! Musze to obejrzec!!
To musi byc tak beznadziejne, ze bedzie co wspominac...;D
Tylko jeszcze skrzyknac ludzi, ktorzy maja podobne podejscie. O, z tym bedzie ciezko!
Nie wierzylam, ze to AZ TAK zle jest.....Przekonales mnie, zeby kiedys to zobaczyc ;D
.....
A moja kolezanko-przyjaciolka ma ORYGINALNEGO Wiedzmina na kasecie video. I mowi, ze fajne!
She's got everything I need, pharmacy keys
Deedlith_Anthy pisze:O kurcze!!! Musze to obejrzec!!
To musi byc tak beznadziejne, ze bedzie co wspominac...;D
Jeśli naprawdę chcesz obejrzeć tą gigantyczną porażkę, to nie będę cię powstrzymywał Ja obejrzałem z czystej ciekawości po przeczytaniu całej sagi, zachęcany przez jednego znajomego, a zniechęcany przez drugiego. Po której stronie stanąłem po seansie, chyba wiadomo xD
Deedlith_Anthy pisze:A moja kolezanko-przyjaciolka ma ORYGINALNEGO Wiedzmina na kasecie video. I mowi, ze fajne!
Są różne gusta
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości