Ulubiony zespół/rodzaj muzyki...
Moderator: Moderatorzy
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Moja mama jest wielką fanką muzyki wogóle Dzięki niej lubię The Doors, od dziecka ich słuchałam.
A to hasło jest niezłe...jedna wada, że widziałam, jak jakieś słit emociućmoki go używały....ZOMG!!!!111 BO PSZECIESZ OSOBA BENDONCA EMO JEST "INNA NIZ WSZYSCY INNI (...EMO) I JEST TAAAKA NIESROSUMIANA!!!111"
xD
Ale hasło używane słusznie jest słuszne.
A to hasło jest niezłe...jedna wada, że widziałam, jak jakieś słit emociućmoki go używały....ZOMG!!!!111 BO PSZECIESZ OSOBA BENDONCA EMO JEST "INNA NIZ WSZYSCY INNI (...EMO) I JEST TAAAKA NIESROSUMIANA!!!111"
xD
Ale hasło używane słusznie jest słuszne.
She's got everything I need, pharmacy keys
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Bardzo starałam się polubić choć jedną nową piosenkę LP
Mission Failed ;/
Załamuje mnie popowość jak dla fanek słodkich chłopaczków śpiewających o miłości ;/
A pomyśleć, że jak LP zaczynało karierę, TO WTEDY nazywali ich boysbandem.
No, teraz to chyba skala im sie skończyła.
Nie podoba mi się, że wytwórnia kazała im nagrać co innego kompletnie niż 2 poprzednie płyty i ta kaszana wyszła z tego. Podziękuje.
Zrobiłam drugie podejście do Leave (out? nie zawróciłam sobie głowy zapamiętaniem...) all the rest. Serio, tekst całkiem całkiem-ale muzyka itd skaszaniona.
Bez komentarza po prostu...Fail.
Mission Failed ;/
Załamuje mnie popowość jak dla fanek słodkich chłopaczków śpiewających o miłości ;/
A pomyśleć, że jak LP zaczynało karierę, TO WTEDY nazywali ich boysbandem.
No, teraz to chyba skala im sie skończyła.
Nie podoba mi się, że wytwórnia kazała im nagrać co innego kompletnie niż 2 poprzednie płyty i ta kaszana wyszła z tego. Podziękuje.
Zrobiłam drugie podejście do Leave (out? nie zawróciłam sobie głowy zapamiętaniem...) all the rest. Serio, tekst całkiem całkiem-ale muzyka itd skaszaniona.
Bez komentarza po prostu...Fail.
She's got everything I need, pharmacy keys
No tu masz racje... Deedlith. Pierwsze plytki LP albo niezapomniane crawling czy In the end to było coś chociaż i tak popowy smak który zawierała ta newmetalowa kapela troche zalatywał kiczem to jednak głos chestera miał cos w sobie.Troche magii troche buntu doskonałosci nawet romantyzmu. Jakoś ja wczesniej nie znalazłem nigdzie takiego zestawu. Teraz to juz tylko komerka a szkoda. Gdyby się obronili to kiedyś moglibysmy wspominać ich jako gigantów... a tak to powoli jest o nich coraz ciszej... egh
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Oj, Crawling było faktycznie przegenialne...In the End też, Place for My head, My December...i masa innych. Breaking The Habit, Numb, aww....
My December to była śliczna piosenka, taka do rozmazania sie albo siedzenia w głębokim dołku, nie opierała sie na krzykach(wcale tam ich nie było...), a miała ogromną klasę. Nie to co te nowe coś ;s
Na początku What i've done nawet mi sie podobało, jak leciało w radiu, ale głównie dlatego, że NIE wiedziałam, że to LP-nawet sie nie domyśliłam.Może nawet nie podobało mi sie, ale nie przeszkadzało...Jednak nawet mi przez głowe nie przeszło, że to to-dopóki w gazetce jakiejś tekstu nie zobaczyłam ;x
A jak sie dowiedziałam, że wytwórnia kazała-to oni potulnie zrobili..No cóż. Straciłam sporo szacunku i poczułam się jak fan jakiegoś Tokio Hotel czy innego girlsbandu ;s który ma tylko kasę zarabiać i grać jak wytwórnia i Wielki Szef karze.
My December to była śliczna piosenka, taka do rozmazania sie albo siedzenia w głębokim dołku, nie opierała sie na krzykach(wcale tam ich nie było...), a miała ogromną klasę. Nie to co te nowe coś ;s
Na początku What i've done nawet mi sie podobało, jak leciało w radiu, ale głównie dlatego, że NIE wiedziałam, że to LP-nawet sie nie domyśliłam.Może nawet nie podobało mi sie, ale nie przeszkadzało...Jednak nawet mi przez głowe nie przeszło, że to to-dopóki w gazetce jakiejś tekstu nie zobaczyłam ;x
A jak sie dowiedziałam, że wytwórnia kazała-to oni potulnie zrobili..No cóż. Straciłam sporo szacunku i poczułam się jak fan jakiegoś Tokio Hotel czy innego girlsbandu ;s który ma tylko kasę zarabiać i grać jak wytwórnia i Wielki Szef karze.
She's got everything I need, pharmacy keys
Miałem już odpalać Chrono Crossa, ale jako, że w tle miałem włączonego Winampa nie mogłem się zmusić, by go wyłączyć. To pomyślałem, że sobie połażę po Sieci chwilkę i odpaliłem Firefoxa bez konkretnego celu, spojrzałem na pasek zakładek myśląc, co by tu włączyć i wtedy zauważyłem zakładkę zatytułowaną "Zelda Central". "Ale ja tu dawno nie zaglądałem" - pomyślałem i kliknąłem w nią, by sprawdzić, czy strona jeszcze żyje. Z aktualizacjami strony jak zwykle fatalnie. "Ale może na forum coś się dzieje" - pomyślałem spoglądając w prawą ramkę zawierającą te jeszcze jako-tako żywe tematy z forum i kliknąłem w jeden z nich. Poczytałem trochę i pomyślałem, że skrobnę coś od siebie, skoro już zadałem sobie tyle trudu, żeby wejść na forum.
Ale chyba nie miałem pisać historii powstania tego posta, tylko coś o muzyce. Aj, tak, przepraszam, trochę się rozpisałem.
Do moich ulubionych gatunków muzycznych zalicza się przede wszystkim Rock, ale oprócz tego słucham też czasem Acid-Jazzu, muzyki instrumentalnej, J-Popu(tylko "J-"!), Punka i trochę "zwykłego" Jazzu. Za metalem nie przepadam(choć zdarzają się wyjątki nawet w takich odmianiach jak Death Metal)
Jeśli chodzi o zespoły i wykonawców...
Yasunori Mitsuda - japoński kompozytor pracujący niegdyś dla Squaresoft. Człowiek, który stworzył Soundtracki do takich gier jak Chrono Trigger, czy Chrono Cross. Jego utworów mogę słuchać całymi dniami i chyba nigdy mi się nie znudzą. W grach Square, muzyka p.Mitsudy buduje unikalny klimat. Czasem wzruszająca, czasem motywująca do walki, a czasem... po prostu tak piękna, że zatrzymasz się, olewając spoczywający na Twoich barkach los świata, by tylko jej posłuchać Bez niej nie wyobrażam sobie nawet tych gier... Dla mnie Yasunori Mitsuda pozostanie jednym z największych artystów XX i XXI wieku
Red Hot Chili Peppers - czy naprawdę muszę się tu rozpisywać? Chyba każdy zna RHCP, a jeśli nie, to najwyższy czas nadrobić zaległości. Krótko mówiąc: jeden z powodów, dla których zacząłem grać na basie.
The Beatles - klasyka rocka. Tego zespołu po prostu nie wypada nie znać. Ich utworów, mimo swojej częstej prostoty, słucha się bardzo przyjemnie. Takie utwory jak: Help!, I've Just Seen a Face, czy Ob-La-Di, Ob-La-Da napełniają człowieka tonami pozytywnej energii.
Tenacious D - po prostu połączenie wpadającej w ucho muzyki i tekstów, przy których można się udławić ze śmiechu
Jamiroiqai - brytyjski zespół grający połączenie Acid-Jazzu, Funku i Popu. Dla fanów muzyki elektronicznej pozycja obowiązkowa
Asian Kung-Fu Generation - większość z Was zna zapewne takie piosenki jak "Haruka Kanata" czy "Rewrite" kojarząc je jako openingi z Naruto i Fullmetal Alchemist, nie znając nawet ich wykonawcy. AKFG jest głównie znany dzięki openingom anime, do których często są wykorzystywane ich utwory, ale oprócz tego mają na swoim wiele piosenek, których nie miałem okazji usłyszeć w żadnym anime, a są IMO nawet lepsze od tych w/w, np. Kimi to iu Hana, Blue Train, czy Loop&Loop.
L'Arc~en~Ciel - najpopularniejszy zespół rockowy w Japonii. Mimo swojej sławy nie zasiadają na laurach, ani nie robią trzody(nagramy byle co - i tak się dobrze sprzeda, w końcu mamy miliony fanboyów, którzy kupią wszystko z napisem "L`Arc~en~Ciel" na okładce), tylko nadal ciężko pracują nagrywając nowe albumy -najnowszy album KISS nie tyle trzyma poziom, co nawet go podwyższa, a utwór "Daybreak's Bell" po prostu zwala z nóg.
Gackt - japoński wokalista śpiewający J-Pop-Rock. Często nazywany Królem Visual Kei, mimo, że na ogół nie trawię VK, to Gackta po prostu kocham. Przede wszystkim za takie utwory jak: Another World, Secret Garden, Vanilla, Black Stone.
Oczywiście na mojej winampowej playliście goszczą też inni wykonawcy, ale jakoś nie bardzo mam ochotę rozpisywać się na temat ich wszystkich(zresztą, komu by się chciało to czytać?) Do tych ulubionych moge też zaliczyć: Guns'N'Roses, The Darkness, FLOW, Arctic Monkeys, Kaiser Cheifs, The Offspring itp. itd.
Widzę, że trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że udało się Wam przez to przebrnąć i zechce się komuś skrobnąć posta, coby wyśmiać mój gust muzyczny.
Ale chyba nie miałem pisać historii powstania tego posta, tylko coś o muzyce. Aj, tak, przepraszam, trochę się rozpisałem.
Do moich ulubionych gatunków muzycznych zalicza się przede wszystkim Rock, ale oprócz tego słucham też czasem Acid-Jazzu, muzyki instrumentalnej, J-Popu(tylko "J-"!), Punka i trochę "zwykłego" Jazzu. Za metalem nie przepadam(choć zdarzają się wyjątki nawet w takich odmianiach jak Death Metal)
Jeśli chodzi o zespoły i wykonawców...
Yasunori Mitsuda - japoński kompozytor pracujący niegdyś dla Squaresoft. Człowiek, który stworzył Soundtracki do takich gier jak Chrono Trigger, czy Chrono Cross. Jego utworów mogę słuchać całymi dniami i chyba nigdy mi się nie znudzą. W grach Square, muzyka p.Mitsudy buduje unikalny klimat. Czasem wzruszająca, czasem motywująca do walki, a czasem... po prostu tak piękna, że zatrzymasz się, olewając spoczywający na Twoich barkach los świata, by tylko jej posłuchać Bez niej nie wyobrażam sobie nawet tych gier... Dla mnie Yasunori Mitsuda pozostanie jednym z największych artystów XX i XXI wieku
Red Hot Chili Peppers - czy naprawdę muszę się tu rozpisywać? Chyba każdy zna RHCP, a jeśli nie, to najwyższy czas nadrobić zaległości. Krótko mówiąc: jeden z powodów, dla których zacząłem grać na basie.
The Beatles - klasyka rocka. Tego zespołu po prostu nie wypada nie znać. Ich utworów, mimo swojej częstej prostoty, słucha się bardzo przyjemnie. Takie utwory jak: Help!, I've Just Seen a Face, czy Ob-La-Di, Ob-La-Da napełniają człowieka tonami pozytywnej energii.
Tenacious D - po prostu połączenie wpadającej w ucho muzyki i tekstów, przy których można się udławić ze śmiechu
Jamiroiqai - brytyjski zespół grający połączenie Acid-Jazzu, Funku i Popu. Dla fanów muzyki elektronicznej pozycja obowiązkowa
Asian Kung-Fu Generation - większość z Was zna zapewne takie piosenki jak "Haruka Kanata" czy "Rewrite" kojarząc je jako openingi z Naruto i Fullmetal Alchemist, nie znając nawet ich wykonawcy. AKFG jest głównie znany dzięki openingom anime, do których często są wykorzystywane ich utwory, ale oprócz tego mają na swoim wiele piosenek, których nie miałem okazji usłyszeć w żadnym anime, a są IMO nawet lepsze od tych w/w, np. Kimi to iu Hana, Blue Train, czy Loop&Loop.
L'Arc~en~Ciel - najpopularniejszy zespół rockowy w Japonii. Mimo swojej sławy nie zasiadają na laurach, ani nie robią trzody(nagramy byle co - i tak się dobrze sprzeda, w końcu mamy miliony fanboyów, którzy kupią wszystko z napisem "L`Arc~en~Ciel" na okładce), tylko nadal ciężko pracują nagrywając nowe albumy -najnowszy album KISS nie tyle trzyma poziom, co nawet go podwyższa, a utwór "Daybreak's Bell" po prostu zwala z nóg.
Gackt - japoński wokalista śpiewający J-Pop-Rock. Często nazywany Królem Visual Kei, mimo, że na ogół nie trawię VK, to Gackta po prostu kocham. Przede wszystkim za takie utwory jak: Another World, Secret Garden, Vanilla, Black Stone.
Oczywiście na mojej winampowej playliście goszczą też inni wykonawcy, ale jakoś nie bardzo mam ochotę rozpisywać się na temat ich wszystkich(zresztą, komu by się chciało to czytać?) Do tych ulubionych moge też zaliczyć: Guns'N'Roses, The Darkness, FLOW, Arctic Monkeys, Kaiser Cheifs, The Offspring itp. itd.
Widzę, że trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że udało się Wam przez to przebrnąć i zechce się komuś skrobnąć posta, coby wyśmiać mój gust muzyczny.
Ostatnio zmieniony 11 marca 09, 20:35 przez Zero, łącznie zmieniany 1 raz.
8=============D
Zero pisze:Red Hot Chili Peppers - czy naprawdę muszę się tu rozpisywać? Chyba każdy zna RHCP, a jeśli nie, to najwyższy czas nadrobić zaległości. Krótko mówiąc: jeden z powodów, dla których zacząłem grać na basie.
Święte słowa! Flea to czysty geniusz, ja co prawda wolę zwykłą gitarę (właściwie to dopiero uczę się grać), ale nie ukrywam, że gdybym miał zrobić listę moich marzeń, znalazłby się tam punkt "chciałbym grać na basie jak Flea"
Zero pisze:Tenacious D - po prostu połączenie wpadającej w ucho muzyki i tekstów, przy których można się udławić ze śmiechu
Oj tak... Ich pełnometrażowy film - "Tenacious D: The Pick of Destiny", to jedyna komedia, której jestem w stanie wybaczyć w większości toaletowy humor, w zamian za powalający soundtrack i świetny, rockowy klimat.
Teksty co prawda reprezentują głównie humor nieprzyzwoity, ale faktycznie można się udławić ze śmiechu Polecam takie utwory jak "Tribute", "Wonderboy", "Kickapoo" (z gościnnym udziałem Meat Loaf i Dio) i utwór ze starcia z końcowym bossem w wyżej wymienionym filmie - "Beelzeboss - The Final Showdown"
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
Jestem w szoku.
Otóż ja, słuchająca raczej rocka, coraz bardziej wciągam się w Utadę Hikaru. Jeśli nie wiecie, kto to jest- to POP-IDOLKA z Japonii. Tak, pop idolka Sama jestem zdziwiona.Nazwanie jej jednak "Japońską Britney Spears" byłoby obraźliwe i niewłaściwe, bo jednak Hikaru-chan prezentuje o wiele wyższy poziom i...trafiają jej sie całkiem niezłe teksty! Oczywiście są też i miłosne koszmarki, ale ma też piosenki z miłosnymi elementami na poziomie. Choć w tych słabszych-poziom kiczu miejscami zabija.Dobrze, że te słabsze teksty są po japońsku, bo można po prostu miło posłuchać bez myśli "OMG, niech mnie ktoś nie nakryje na tym, błagam..." Jeszcze nie znam całej dyskografii tej pani, ale podejrzewam, że na każdym albumie będą piosenki do bani, w porządku-oraz ta jedna dwie, w których kompletnie sie zakocham W tej chwili absolutnie maniacze na punkcie "Take 5" - absolutnie piękna, gwiezdna melodia-kojarzy mi się nieco z ukochanym Astral Observatory, no i ten tekst....Jakże dobrze oddaje moje uczucia w tej chwili(jak zwykle-odpowiednia piosenka w odpowiednim momencie xD). Sliczne po prostu. Dobrze oddaje rytm/puls świata i ostatnie chwile pewnej nocy.No i pomysł z nagłym urwaniem w piosence o śmierci zadziwiająco spójny jest. Oprócz tego ubóstwiam >>zdumiewającego , backwordsowego Yrautcnasa<< . Ma klimat. Oprócz tego oczywiście Sanctuary, Passion i przesłodkie Letters..No i cudowne Beautiful World, użyte zresztą w Rebuild of Evangelion.
Oczywiście ktoś, kto chce naprawde genialnej muzyki nie ma czego tu szukać-to jest komercja, czysta japońska komercja.
Otóż ja, słuchająca raczej rocka, coraz bardziej wciągam się w Utadę Hikaru. Jeśli nie wiecie, kto to jest- to POP-IDOLKA z Japonii. Tak, pop idolka Sama jestem zdziwiona.Nazwanie jej jednak "Japońską Britney Spears" byłoby obraźliwe i niewłaściwe, bo jednak Hikaru-chan prezentuje o wiele wyższy poziom i...trafiają jej sie całkiem niezłe teksty! Oczywiście są też i miłosne koszmarki, ale ma też piosenki z miłosnymi elementami na poziomie. Choć w tych słabszych-poziom kiczu miejscami zabija.Dobrze, że te słabsze teksty są po japońsku, bo można po prostu miło posłuchać bez myśli "OMG, niech mnie ktoś nie nakryje na tym, błagam..." Jeszcze nie znam całej dyskografii tej pani, ale podejrzewam, że na każdym albumie będą piosenki do bani, w porządku-oraz ta jedna dwie, w których kompletnie sie zakocham W tej chwili absolutnie maniacze na punkcie "Take 5" - absolutnie piękna, gwiezdna melodia-kojarzy mi się nieco z ukochanym Astral Observatory, no i ten tekst....Jakże dobrze oddaje moje uczucia w tej chwili(jak zwykle-odpowiednia piosenka w odpowiednim momencie xD). Sliczne po prostu. Dobrze oddaje rytm/puls świata i ostatnie chwile pewnej nocy.No i pomysł z nagłym urwaniem w piosence o śmierci zadziwiająco spójny jest. Oprócz tego ubóstwiam >>zdumiewającego , backwordsowego Yrautcnasa<< . Ma klimat. Oprócz tego oczywiście Sanctuary, Passion i przesłodkie Letters..No i cudowne Beautiful World, użyte zresztą w Rebuild of Evangelion.
Oczywiście ktoś, kto chce naprawde genialnej muzyki nie ma czego tu szukać-to jest komercja, czysta japońska komercja.
She's got everything I need, pharmacy keys
Cóż... To nazwisko obijało mi się o uszy już od jakiegoś czasu - a to w PSX Extreme, a to w Love Hina czy jeszcze gdzieś indziej, mimo to jakoś nic mnie nie za bardzo nie przekonywało, by sobie Utady posłuchać. Słowa "pop-idolka" też nie brzmiały zbyt ciekawie, jednak przekonałaś mnie, żeby zainteresować się twórczością panny Hikaru. Tak więc stwierdzam... że jest OK "Take 5" to faktycznie bardzo ciekawy utwór, można się przy nim trochę rozmarzyć, zrelaksować... Przypomniała mi się wtedy piosenka "The First Time" U2, i od teraz jako podkładu muzycznego do chwil relaksu będę używał tych dwóch utworów
To ja może polecę coś od siebie coś japońskiego - Meiko Kaji - "The Flower of Carnage". Bardzo ciekawy utwór, który poznałem poprzez jeden z moich ulubionych filmów, czyli "Kill Bill" Quentina Tarantino, i swego czasu byłem nim zafascynowany
To ja może polecę coś od siebie coś japońskiego - Meiko Kaji - "The Flower of Carnage". Bardzo ciekawy utwór, który poznałem poprzez jeden z moich ulubionych filmów, czyli "Kill Bill" Quentina Tarantino, i swego czasu byłem nim zafascynowany
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
O :-> No to kolejny utwór do przesłuchania jak będe sama. Takie małe zboczenie, nie umiem/nie lubie słuchać muzyki/śpiewać przy kimś ;/ są wyjątki, ale to sie sprawdza w 90 procentach
Dobrze, że nie zarzuciłam linkami do którejś z tych słabszych piosenek ^^ No cóż, w naszym kontekście "pop idolka" nie brzmi dobrze, ale...co poradzić, że Utada nią jest-w Japonii sprawa ma sie troche inaczej niż u nas, pop idolki cieszą sie ogromną popularnością(polecam film/anime "Perfect blue", nie sugerować sie, że to rysunkowy-dość powiedzieć, że jest uznawany za perełkę i powstał na podstawie książki. Bardzo dobry thriller psychologiczny jednego z lepszych reżyserów...tylko uwaga, znaczek 16/18 + nie jest bez przyczyny-18 uważam za przesadę, ale 16 jest jak najbardziej na miejscu), niektórzy maniaczą wręcz na ich punkcie(patrz choćby Megatokyo..). Niektórych piosenki mają straszny poziom(lolitki Morning Musume choćby-sztuczna kreacja kompletnie), a inne-lepszy. Utada to jak narazie jedyna japońska gwiazda, która do mnie trafiła- wszyscy J-rockerzy nie bardzo mnie interesują narazie xD a takiej np. Ayumi Hamasaki nie mogę ścierpieć-słyszałam jedną jej piosenkę (Evolution) i podziękuje- co za tandeta, toż to poziom Mandaryny xD Tyle dobrego, że jest energiczna.
Co w Love Hina o Utadzie pisali? *,*
Heh, musze kiedyś zainteresować sie tą mangą- w końcu Mutsumi jest wzorowana na Aeris! *,*
Dobrze, że nie zarzuciłam linkami do którejś z tych słabszych piosenek ^^ No cóż, w naszym kontekście "pop idolka" nie brzmi dobrze, ale...co poradzić, że Utada nią jest-w Japonii sprawa ma sie troche inaczej niż u nas, pop idolki cieszą sie ogromną popularnością(polecam film/anime "Perfect blue", nie sugerować sie, że to rysunkowy-dość powiedzieć, że jest uznawany za perełkę i powstał na podstawie książki. Bardzo dobry thriller psychologiczny jednego z lepszych reżyserów...tylko uwaga, znaczek 16/18 + nie jest bez przyczyny-18 uważam za przesadę, ale 16 jest jak najbardziej na miejscu), niektórzy maniaczą wręcz na ich punkcie(patrz choćby Megatokyo..). Niektórych piosenki mają straszny poziom(lolitki Morning Musume choćby-sztuczna kreacja kompletnie), a inne-lepszy. Utada to jak narazie jedyna japońska gwiazda, która do mnie trafiła- wszyscy J-rockerzy nie bardzo mnie interesują narazie xD a takiej np. Ayumi Hamasaki nie mogę ścierpieć-słyszałam jedną jej piosenkę (Evolution) i podziękuje- co za tandeta, toż to poziom Mandaryny xD Tyle dobrego, że jest energiczna.
Co w Love Hina o Utadzie pisali? *,*
Heh, musze kiedyś zainteresować sie tą mangą- w końcu Mutsumi jest wzorowana na Aeris! *,*
She's got everything I need, pharmacy keys
Deedlith_Anthy pisze:polecam film/anime "Perfect blue"
Wielkie dzięki, że mi o nim przypomniałaś! Kiedyś chciałem go pożyczyć od znajomego, ale potem całkowicie mi to wyleciało z głowy. Jeszcze raz dzięki, już od dawna mam chrapkę na ten film
Deedlith_Anthy pisze:Co w Love Hina o Utadzie pisali? *,*
W tomie trzecim było kilka fanartów na temat Tamy, czyli latającego żółwia (sic!), i jeden przedstawiał karykaturę Utady w formie żółwiowej - Nazwali go Kametada Hikaru
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
- Deedlith_Anthy
- Szlachetny Hylianin
- Posty: 868
- Rejestracja: 23 listopada 06, 21:18
- Lokalizacja: Silent Hill.
O, muszę zdobyć ten tom od kogoś/skądś do przejrzenia...Kametada Hikaru brzmi po prostu przepięknie! x3
Ciesze się, że przypomniałam Ci o PB. Jakby co-polecam też Chiyoko Millenial Actress, chociaż jest w kompletnie innym klimacie..Bardzo sentymentalno-romantyczne, ale jak cudownie zrealizowane! No i takie...dość rzeczywiste i realistyczne jeżeli chodzi o historie, chociaż sam cel głównej bohaterki może temu przeczyć na początku. Chiyoko jest jedną z najbardziej realnych animeowych postaci, jakie powstały..
Przesłuchałam plus minus całe Heart Station, i sporo piosenek jest średnich, ale miłych...ale jest też jeden koszmarek- "Prisoner of Love". Nie dość, że sam tytuł strasznie kiczowaty, to dalej nie jest lepiej...Same zaśpiewanie refrenu jest tak podobne do którejś z naszych gwiazdek, że od wczoraj sie zastanawiam, gdzie ja już taki zaśpiew słyszałam...Może jakiś/aś specjalistka od muzyki pop sie wypowie, bo moje najlepsze skojarzenie to "żeńska wersja dawnego Enrique Iglesiasa". Hm...Może Christina czy Britney? Nie, chyba nie...Nie wiem kto, ale wiem, że ktoś miał identyczny zaśpiew.
Po całym Heart Station moimi faworytami są "Take 5", "Beautiful World" oraz przekawaii, kołysankowe "Boku wa kuma" ( czyli.."Jestem misiem". Przeurocza piosenka, zwłaszcza z tym teledyskiem...Idealnie nadaje sie do jakiegoś Misia Uszatka czy Koralgola("I can't talk but i can sing"). Nad resztą sie poznęcam, jak sie dokładnie przyjrzę.
Ciesze się, że przypomniałam Ci o PB. Jakby co-polecam też Chiyoko Millenial Actress, chociaż jest w kompletnie innym klimacie..Bardzo sentymentalno-romantyczne, ale jak cudownie zrealizowane! No i takie...dość rzeczywiste i realistyczne jeżeli chodzi o historie, chociaż sam cel głównej bohaterki może temu przeczyć na początku. Chiyoko jest jedną z najbardziej realnych animeowych postaci, jakie powstały..
Przesłuchałam plus minus całe Heart Station, i sporo piosenek jest średnich, ale miłych...ale jest też jeden koszmarek- "Prisoner of Love". Nie dość, że sam tytuł strasznie kiczowaty, to dalej nie jest lepiej...Same zaśpiewanie refrenu jest tak podobne do którejś z naszych gwiazdek, że od wczoraj sie zastanawiam, gdzie ja już taki zaśpiew słyszałam...Może jakiś/aś specjalistka od muzyki pop sie wypowie, bo moje najlepsze skojarzenie to "żeńska wersja dawnego Enrique Iglesiasa". Hm...Może Christina czy Britney? Nie, chyba nie...Nie wiem kto, ale wiem, że ktoś miał identyczny zaśpiew.
Po całym Heart Station moimi faworytami są "Take 5", "Beautiful World" oraz przekawaii, kołysankowe "Boku wa kuma" ( czyli.."Jestem misiem". Przeurocza piosenka, zwłaszcza z tym teledyskiem...Idealnie nadaje sie do jakiegoś Misia Uszatka czy Koralgola("I can't talk but i can sing"). Nad resztą sie poznęcam, jak sie dokładnie przyjrzę.
She's got everything I need, pharmacy keys
Ja coś dodam od siebie - jakiś czas temu, a konkretnie w kwietniu, R.E.M. wydali nową płytę, pod nazwą "Accelerate".
Dopiero dzisiaj udało mi się ją zdobyć... I powiem wam, WOOO-HOOO!!!
Tego trzeba posłuchać. Dali czadu. Do tej pory grali różną muzykę - czasem spokojne ballady, czasem szybkie, rockowe kawałki.
"Accelerate", jak wskazuje nazwa, to prawie wyłącznie szybka, rockowa muzyka. Takiej gitarowej potęgi w historii tego zespołu jeszcze nie było. Zdecydowanie jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza płyta R.E.M-u. Polecam absolutnie wszystkim - nieważne jak, kupić czy ściągnąć z torrentów, musicie tego posłuchać
PS. Oto "Living Well Is The Best Revenge" , czyli utwór otwierający płytę. Zwalił mnie z nóg. Nie spodziewałem się tak mocnego uderzenia. A to był dopiero początek
Dopiero dzisiaj udało mi się ją zdobyć... I powiem wam, WOOO-HOOO!!!
Tego trzeba posłuchać. Dali czadu. Do tej pory grali różną muzykę - czasem spokojne ballady, czasem szybkie, rockowe kawałki.
"Accelerate", jak wskazuje nazwa, to prawie wyłącznie szybka, rockowa muzyka. Takiej gitarowej potęgi w historii tego zespołu jeszcze nie było. Zdecydowanie jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza płyta R.E.M-u. Polecam absolutnie wszystkim - nieważne jak, kupić czy ściągnąć z torrentów, musicie tego posłuchać
PS. Oto "Living Well Is The Best Revenge" , czyli utwór otwierający płytę. Zwalił mnie z nóg. Nie spodziewałem się tak mocnego uderzenia. A to był dopiero początek
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości