Co chcielibyście (lub nie) zobaczyć w serii TLoZ
Moderator: Moderatorzy
- MasterLink
- Administrator
- Posty: 2774
- Rejestracja: 20 lutego 07, 23:46
- Lokalizacja: Outer Hyrule
- Kontaktowanie:
Co chcielibyście (lub nie) zobaczyć w serii TLoZ
Otwieram taki temat w którym możecie pisać co chcielibyście lub nie chcieli zobaczyć w serii.
Nie chciałbym głównie trzech aspektów. Gry się rozwijają, ale nie zawsze idzie to w dobrą stronę. Te trzy rzeczy to dla mnie główne przyczyny pogarszania się gier, szczególnie kiedy są nadużywane.
DLC - wiadomo nikt nie chce płacić dodatkowo za wycięty kontent i dostawać pociętej gierki. Teraz żeby poznać całą zawartość i to co oferują autorzy, niestety trzeba.
Quick Time Events - to zabiło dla mnie np. RE6 czy Castlevanie na 3DS'a. QTE w tych grach były używane do przesady. W takiej Castlevanii dodatkowo jeśli nie zdążyło się wcisnąć przycisków idealnie w odpowiednim momencie to zaczynało się cały sektor od początku. Miało się mniej niż sekundę na wciśnięcie kombinacji. To na pewno nie uprzyjemnia rozgrywki i irytuje. Nie chciałbym czegoś takiego w Zeldach. Następnie...
Skrypty - momenty na które nie mamy wpływu i przechodzimy je za każdym razem tak samo. Cała nasza wola zostaje w ten sposób zabrana. Jest to takie efekciarstwo, nie potrzebne takiej serii jak LoZ.
Pierwszej opcji raczej się nie uniknie, gdyż już Nintendo zapowiedziało, że w nowej Zeldzie będzie można użyć figurki Amiibo z Linkiem. Nie wiadomo na jakiej to będzie zasadzie i co odblokuje w grze, ale sądzę, że nie będą tak bardzo obcinać kontentu w przyszłych Zeldach. Pozostałe elementy, które wymieniłem są również serii całkiem obce, ale kto wie czy komuś kiedyś nie przyjdzie do głowy pomysł umieszczenia ich w serii.
Nie chciałbym głównie trzech aspektów. Gry się rozwijają, ale nie zawsze idzie to w dobrą stronę. Te trzy rzeczy to dla mnie główne przyczyny pogarszania się gier, szczególnie kiedy są nadużywane.
DLC - wiadomo nikt nie chce płacić dodatkowo za wycięty kontent i dostawać pociętej gierki. Teraz żeby poznać całą zawartość i to co oferują autorzy, niestety trzeba.
Quick Time Events - to zabiło dla mnie np. RE6 czy Castlevanie na 3DS'a. QTE w tych grach były używane do przesady. W takiej Castlevanii dodatkowo jeśli nie zdążyło się wcisnąć przycisków idealnie w odpowiednim momencie to zaczynało się cały sektor od początku. Miało się mniej niż sekundę na wciśnięcie kombinacji. To na pewno nie uprzyjemnia rozgrywki i irytuje. Nie chciałbym czegoś takiego w Zeldach. Następnie...
Skrypty - momenty na które nie mamy wpływu i przechodzimy je za każdym razem tak samo. Cała nasza wola zostaje w ten sposób zabrana. Jest to takie efekciarstwo, nie potrzebne takiej serii jak LoZ.
Pierwszej opcji raczej się nie uniknie, gdyż już Nintendo zapowiedziało, że w nowej Zeldzie będzie można użyć figurki Amiibo z Linkiem. Nie wiadomo na jakiej to będzie zasadzie i co odblokuje w grze, ale sądzę, że nie będą tak bardzo obcinać kontentu w przyszłych Zeldach. Pozostałe elementy, które wymieniłem są również serii całkiem obce, ale kto wie czy komuś kiedyś nie przyjdzie do głowy pomysł umieszczenia ich w serii.
Ostatnio zmieniony 25 stycznia 15, 18:53 przez MasterLink, łącznie zmieniany 1 raz.
“Whe̷n̶e͡ver̡ there͞ is a me͡ȩtįn͟g, ̕a ͘p̷ar̴ti͢ng҉ ͠sh̷all folĺow. But ̵th͘at pa͠r̀t͟i̕ng ҉n̛eed̡s ͟ņo͝t last̕ ́fo̧r̛ev͘eŗ. ͜
͞ ̛W̢het̕he͟ŗ a̕ ́p̴ar͡t̴i̴ng͡ bé f͢ore̴v͜e͘r͟ ̶or͝ ̧mere͡l̕ý ̡for ͜a sho͟r͡t wh͞il̶e.͜.̧. t͝h̕at̴ i̵s ưp̛ ͡to҉ y҉óu.”͟
Nie chciałbym aby Zelda stała się typowym sandboxem. Światy w Zeldzie bardzo często były (jak na możliwości sprzętowe) rozbudowane, ale zawsze twórcy wprowadzali pewne ograniczenia które nie pozwalały na eksplorację całości od razu. Zazwyczaj rozwiązywano to np. blokując przejście kamieniami - bez bransolety nie dało się ich podnieść. Chciałbym aby taki sposób ograniczania swobody pozostał.
Nie chciałbym aby wprowadzono interakcję sieciową do rozgrywki single player. Chcę aby świat w którym gram nie zależał od graczy z sieci. Butelki w remake'u Wind Wakera, oraz pojedynki StreetPassowe w ALBW są ok bo nie zmieniają niczego i można je po prostu ignorować a nawet wyłączyć.
Nie chciałbym aby wprowadzono interakcję sieciową do rozgrywki single player. Chcę aby świat w którym gram nie zależał od graczy z sieci. Butelki w remake'u Wind Wakera, oraz pojedynki StreetPassowe w ALBW są ok bo nie zmieniają niczego i można je po prostu ignorować a nawet wyłączyć.
Hmmm czego ja bym nie chciał?
Nie chciałbym żadnych STRZELB! Skoro w Zeldzie był już pociąg to było niebezpiecznie blisko do pistoletów i innych karabinów! Jak na razie na szczęście nic nie idzie w tym kierunku więc jest dobrze!
Nie chciałbym żadnych STRZELB! Skoro w Zeldzie był już pociąg to było niebezpiecznie blisko do pistoletów i innych karabinów! Jak na razie na szczęście nic nie idzie w tym kierunku więc jest dobrze!
"Nie lubię chodzić utartymi ścieżkami- wolę tworzyć nowe"
Shigeru Miyamoto
Nie wiem, bo nie grałem, ale wiele osób skarżyło się na zbyt niski poziom trudności ALBW. Nie chciałbym, aby nowa Zelda była jakoś przesadnie prosta. Nie chcę, aby rozgrywka była zdominowana przez jakieś Bullet Time czy Quick Eventy, jak już wspomniał MasterLink. Nie chcę, aby nowa Zelda nie była sandboxem. Wyobrażacie sobie jakieś miasto, do którego w zależności od misji możemy dostać się na różny sposób? Tu nie chodzi tylko o te sztuczne ściany, ale o usprawnienie całej rozgrywki. Chcecie kolejny raz chodzić jedną ścieżką od punktu do punktu? Skoro mamy pierwszy raz możliwość wciągnięcia się w świat Hyrule, to to jest jedyny sposób, aby wydłużyć rozgrywkę do setek godzin. A poza tym, to nie ma się co łudzić, że nie będzie jakichś zniszczonych mostów, czy strażników na drodze
- MasterLink
- Administrator
- Posty: 2774
- Rejestracja: 20 lutego 07, 23:46
- Lokalizacja: Outer Hyrule
- Kontaktowanie:
ALBW jest prosty. Hero Mode jakoś rekompensuje trudność, tylko po zdobyciu specjalnego tunika poziom trudności sporo traci. Przy kolejnym przechodzeniu Hero Mode nie zbierałem już tuników.
Kiedyś grając w TP czy OoT szukałem innych dróg do Castle Town, których tam nie było. Chciałem wspiąć się na mury zamku w TP i zobaczyć co jest na górze, wejść do zamku przez okno lub przeskoczyć mur, pobiegać po dachach. Nie było takiej możliwość. W TP jest jedno takie ciekawe miejsce z widokiem na zamek, które aż się prosi żeby je zwiedzić. Takie alternatywne ścieżki do różnych sektorów gry by się w serii przydały.
Zmodyfikuję nieco temat...
Kiedyś grając w TP czy OoT szukałem innych dróg do Castle Town, których tam nie było. Chciałem wspiąć się na mury zamku w TP i zobaczyć co jest na górze, wejść do zamku przez okno lub przeskoczyć mur, pobiegać po dachach. Nie było takiej możliwość. W TP jest jedno takie ciekawe miejsce z widokiem na zamek, które aż się prosi żeby je zwiedzić. Takie alternatywne ścieżki do różnych sektorów gry by się w serii przydały.
Zmodyfikuję nieco temat...
“Whe̷n̶e͡ver̡ there͞ is a me͡ȩtįn͟g, ̕a ͘p̷ar̴ti͢ng҉ ͠sh̷all folĺow. But ̵th͘at pa͠r̀t͟i̕ng ҉n̛eed̡s ͟ņo͝t last̕ ́fo̧r̛ev͘eŗ. ͜
͞ ̛W̢het̕he͟ŗ a̕ ́p̴ar͡t̴i̴ng͡ bé f͢ore̴v͜e͘r͟ ̶or͝ ̧mere͡l̕ý ̡for ͜a sho͟r͡t wh͞il̶e.͜.̧. t͝h̕at̴ i̵s ưp̛ ͡to҉ y҉óu.”͟
Ograniczenia czasowe
-Jest ich nie wiele ale nie lubię gdy ktoś mnie chce pospieszyć nawet gdy tego wymaga fabuła. MM niestety tak ma. Bardzo ciekawa fabularnie, cała gra jest miodna - niestety ten czas. Mam nadzieje, że w kolejnych seriach tego nie powtórzą, ponieważ nie chętnie będę chciał zagrać. Gdyby nie ten czas, na pewno bawiłbym się dużo lepiej. Co nie oznacza, że na pewno zagram gdy bd miał możliwość
+1,+2,+3
Tłumaczyć nie muszę.
Zbyt rozbudowana
-Nie lubię otwartości świata. Nie lubię biegać z punktu A do punktu B zahaczając po drodze o kilka pobocznych questów lub z czystej ciekawości odwiedzać katakumby. Biegać, chodzić długich tras, zanim bd można się teleportować lub cokolwiek innego co przyspieszyło by rozrywkę. Więc jestem ciekawy jak to będzie na Wii U. Zelda od początku była dla mnie prostolinijna, w której nie zawsze było trzeba się cofać (tego też nie lubię, a sama Zelda nie jest taką produkcją i niech tak pozostanie)
-Nie chciałbym się obudzić pewnego dnia odpalić TLoZ i stwierdzić, że jest czymś na miarę Morrowinda lub Skyrim. Nawet czymś mniej, podobnego do Gothica. Nie podoba mi się wielka lista umiejętności, które można upgredować.
Złodziej, Łotrzyk, Paladyn, Rycerz, Skrytobójca. Potem rasy, Akcesoria, Kilka trybów historii.
- To czym się różni Łotrzyk?
Zaczytywanie się w klasach postaci... Nie, to nie dla mnie. Lubię gry proste, o prostych zasadach. Prócz Zeldy bardzo lubię Wiedźmina pierwszą część, Fable, Gothic 1. W Morrowinda próbowałem kilka razy zagrać i przeważnie po miesiącu mnie nudziła.
Uwielbiam
-Gesty i same napisy, które są charakterystyczne dla tej marki.
-System rozrywki, któremu nic więcej nie trzeba, jest idealny i niczego więcej nie oczekuję.
-Swoje wspomnienia z tą grą
-Dobrą orkiestrę
-Inny klimat, nie przypominający ten europejskich "hollywood'ckich". Z pie**olnięciem. Zelda jest spokojną grą.Przyjemną dla oka. Nikt nie używa tandetnych wulgaryzmów. Nie stara się być na siłę realna. I to jej największa zaleta.
- Oryginalne rozwiązania, te wszystkie przedmioty, postacie, historia.
-Jest ich nie wiele ale nie lubię gdy ktoś mnie chce pospieszyć nawet gdy tego wymaga fabuła. MM niestety tak ma. Bardzo ciekawa fabularnie, cała gra jest miodna - niestety ten czas. Mam nadzieje, że w kolejnych seriach tego nie powtórzą, ponieważ nie chętnie będę chciał zagrać. Gdyby nie ten czas, na pewno bawiłbym się dużo lepiej. Co nie oznacza, że na pewno zagram gdy bd miał możliwość
+1,+2,+3
Tłumaczyć nie muszę.
Zbyt rozbudowana
-Nie lubię otwartości świata. Nie lubię biegać z punktu A do punktu B zahaczając po drodze o kilka pobocznych questów lub z czystej ciekawości odwiedzać katakumby. Biegać, chodzić długich tras, zanim bd można się teleportować lub cokolwiek innego co przyspieszyło by rozrywkę. Więc jestem ciekawy jak to będzie na Wii U. Zelda od początku była dla mnie prostolinijna, w której nie zawsze było trzeba się cofać (tego też nie lubię, a sama Zelda nie jest taką produkcją i niech tak pozostanie)
-Nie chciałbym się obudzić pewnego dnia odpalić TLoZ i stwierdzić, że jest czymś na miarę Morrowinda lub Skyrim. Nawet czymś mniej, podobnego do Gothica. Nie podoba mi się wielka lista umiejętności, które można upgredować.
Złodziej, Łotrzyk, Paladyn, Rycerz, Skrytobójca. Potem rasy, Akcesoria, Kilka trybów historii.
- To czym się różni Łotrzyk?
Zaczytywanie się w klasach postaci... Nie, to nie dla mnie. Lubię gry proste, o prostych zasadach. Prócz Zeldy bardzo lubię Wiedźmina pierwszą część, Fable, Gothic 1. W Morrowinda próbowałem kilka razy zagrać i przeważnie po miesiącu mnie nudziła.
Uwielbiam
-Gesty i same napisy, które są charakterystyczne dla tej marki.
-System rozrywki, któremu nic więcej nie trzeba, jest idealny i niczego więcej nie oczekuję.
-Swoje wspomnienia z tą grą
-Dobrą orkiestrę
-Inny klimat, nie przypominający ten europejskich "hollywood'ckich". Z pie**olnięciem. Zelda jest spokojną grą.Przyjemną dla oka. Nikt nie używa tandetnych wulgaryzmów. Nie stara się być na siłę realna. I to jej największa zaleta.
- Oryginalne rozwiązania, te wszystkie przedmioty, postacie, historia.
Trociniak pisze:Chcecie kolejny raz chodzić jedną ścieżką od punktu do punktu?
Dokładnie tak. To mi się w Zeldzie podoba, że fabuła prowadzi nas do kolejnych lokacji.
Trociniak pisze: to jest jedyny sposób, aby wydłużyć rozgrywkę do setek godzin
Wolę solidne 40h prowadzenia przez świat, niż tracić życie na bieganie po wirtualnym świecie przez setki godzin aby ukończyć linię fabularną. Jeśli chodzi o side questy to ok, ale fabuła powinna być zwarta i w miarę gęsto prowadzona w czasie gry. Nie chcę takiej istnej liniowości jak w SS ale model z TP czy Okaryny podoba mi się najbardziej.
Lakitu, właśnie tak, Zelda jest świetna właśnie pod tym względem
I według mnie powinni przeć w tym kierunku, lecz z nowymi pomysłami.
OoT. TP. Dokładnie to samo tylko, że w innym wydaniu i innymi pomysłami. Super sprawa.
Podoba mi się jeszcze ograniczenie co to potionów. 5 buteleczek maks, które trzeba najpierw w jakiś sposób zdobyć a nie kupić po 100 czerwonej i niebieskiej.
I według mnie powinni przeć w tym kierunku, lecz z nowymi pomysłami.
OoT. TP. Dokładnie to samo tylko, że w innym wydaniu i innymi pomysłami. Super sprawa.
Podoba mi się jeszcze ograniczenie co to potionów. 5 buteleczek maks, które trzeba najpierw w jakiś sposób zdobyć a nie kupić po 100 czerwonej i niebieskiej.
W takim razie jestem czubkiem, i dumnym z tego.
Zelda potrzebuje voice actingu. Bardzo.
Link moze zostac niema postacia - nie przeszkadza mi to ani troche. W nowszych grach ma on wiecej osobowosci, ktora potrafi tez wyrazac nie wymawiajac ani jednego slowa. Ale pozostale postaci? Absolutnie powinno bylo je slychac!
Przez wlasnie takie zabiegi Zelda jest strasznie do tylu w porownaniu z innymi grami. Postacie w Metroid Prime 3 dostaly glosy i co? I bardzo dobrze. Nawet w Mario czasem ktoras postac sie odezwie, typu Peach. Nie wspominajac o tym ze sam Mario przynajmniej kilka krotkich zdan jest wykrzyczec.
Ale zeby przez cala gre pelna dialogow wszystko bylo w formie tekstu? Ktory my mamy rok?
Zelda powinna dostac voice acting kiedy tylko przeszla w 3D. Jak Metal Gear.
Rzeklem.
Zelda potrzebuje voice actingu. Bardzo.
Link moze zostac niema postacia - nie przeszkadza mi to ani troche. W nowszych grach ma on wiecej osobowosci, ktora potrafi tez wyrazac nie wymawiajac ani jednego slowa. Ale pozostale postaci? Absolutnie powinno bylo je slychac!
Przez wlasnie takie zabiegi Zelda jest strasznie do tylu w porownaniu z innymi grami. Postacie w Metroid Prime 3 dostaly glosy i co? I bardzo dobrze. Nawet w Mario czasem ktoras postac sie odezwie, typu Peach. Nie wspominajac o tym ze sam Mario przynajmniej kilka krotkich zdan jest wykrzyczec.
Ale zeby przez cala gre pelna dialogow wszystko bylo w formie tekstu? Ktory my mamy rok?
Zelda powinna dostac voice acting kiedy tylko przeszla w 3D. Jak Metal Gear.
Rzeklem.
~Burn the land and boil the sea
You can't take the sky from me~
You can't take the sky from me~
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość