Analiza kulturoznawcza...
Artykuł pochodzi z serwisu www.swiatn.pl.
Podziękowania dla Uncle_Mroowa za udostępnienie eseju naszemu serwisowi.
Esej ten, jest związany z moim poprzednim Felietonem. Oto Link (sic!) do niego: KLICK
Będąc zaskoczony niezwykłym zainteresowaniem poprzednim tekstem postanowiłem pociągnąć temat przez ciąg Esei o odniesieniach w poszczególnych częściach serii. Rozpocząłem od najbardziej znanej i cenionej.
Zacznijmy bowiem od początku. Akcja zaczyna się w momencie, kiedy młody jeszcze Link śpiący w swojej chatce na drzewie zostaje obudzony przez wróżkę Navi. Link znajduje się w lesie zamieszkiwanym przez Dzieci Lasu - Kokiri. Opiekują się one (z wzajemnością) Wielkim Drzewem Deku.
Kokiri to jeden z nieodłącznych elementów japońskiej kultury. Według szintoistycznych wierzeń są to małe duszki, opiekujące się lasem - wielkości łokcia białe zjawy, których człowiek dotknąć nie może. Przypominają one nieco podobne, tutejsze słowiańskie dwugłowe bożki Lasu, ale w niczym nie przypominają kokiri, które pojawiają się w Zeldzie.
W Zeldzie bowiem Kokiri to dzieci, które nigdy nie dorastają, a wyjście z lasu kończyło by się śmiercią. Są jak najbardziej cielesne, a swoją dziecięcą nieudolność nadrabiają wróżkami, które opiekują się nimi. Noszą zielone szaty, zapewne dla zmylenia potencjalnego przeciwnika.
Dzieci posiadające małą, latającą wróżkę? Czy to Państwu czegoś nie przypomina? Ależ tak, jest to wręcz oczywiste nawiązanie do Piotrusia Pana!
Ciekawym założeniem twórców serii jest fakt, że każdy Kokiri opuszczający las umiera. Od razu zauważam pewne podobieństwa do ludowych opowieści Japończyków. Jest bowiem tzw. opowieść o Aoyagi, którą postaram się w skrócie przytoczyć:
W epoce Bummei, żył pewien młody samuraj o imieniu Tomodata. Pewnego dnia dostał od swojego Pana rozkaz podróży do Wielkiego Daimyo Kito. Wędrując przez góry spotkała go ciężka pogoda, zaspy i zamiecie, przez co musiał przerwać podróż i poszukać miejsca na popas. Na zboczu góry zobaczył sporą chatkę, do której też poszedł. Ludzie tam mieszkający radzi byli z jego wizyty. Młody wojownik zobaczył też piękną córkę, którą pokochał i po wielu trudnościach ożenił się z nią*. Żyli szczęśliwie przez pięć lat. Nagle, pewnego dnia, Aoyagi krzyknęła i upadła, "Wybacz mój prostacki krzyk, lecz ból przyszedł tak nagle" powiedziała. Poprosiła jeszcze o odmówienie Nembutsu po czym wyzionęła ducha. Krzyczała również, że umiera dlatego, że ktoś tnie jej drzewo.
Tomodata został mnichem i zaczął poszukiwać domu, w którym zobaczył pierwszy raz ukochaną. Na miejscu niego zobaczył niestety wyłącznie trzy pnie, dwa stare i jeden młody, odcięte dawno przed jego przybyciem .
Legenda ta pokazuje japońskie przywiązanie do natury. Jak widać przypisywano też magiczne znaczenia drzewom.
Co może wyjaśniać kolejny wątek - Wielkiego drzewa Deku. Było to gigantyczne drzewo, podobne do dębu, które było również duchem lasu. Posiadało własny rozum, sposób myślenia i ... wąsy.
Co ciekawe niewiele jest ludów, które u których w dawnych wiekach mędrców przedstawiano z wąsami, ale bez brody. Takich ludów jest niewiele, jednakże są. Najbliższym nam przykładem takiego ludu jest słowiańszczyzna zachodnia. Historycy od dłuższego czasu mówili o tym, że nasi przodkowie golili brody, zostawiając wąsy**: Słowianie zachodni wierzyli bowiem, że broda przynosi złą energię i sprowadza człowieka do upadku na tle moralnym (W przeciwieństwie do Słowiańszczyzny Wschodniej, gdzie broda była czymś dostojnym)
Światowid, albo inaczej Świętowit, bóg o czterech twarzach często był przedstawiany z wąsami, lecz bez brody.
Co ciekawe, wschodni odpowiednik Świętowita - Dadźbóg miał trzy głowy (Znów Triforce?).
Ci sami Słowianie czcili również dęby, jako drzewa rytualne, a właśnie masywna budowa Wielkiego Drzewa Deku najbardziej przypomina dąb.
Kiedy Link pierwszy raz widzi Wielkie Drzewo Deku, wtedy opowiada mu ono straszną historie. Pojawia się też motyw Trójmocy (ang. Triforce). Poświęciłem mu sporo miejsca w poprzednim artykule, więc nie widzę potrzeby powtarzania się. Uzupełnię jeszcze symboliką cyfry 3:
Trójka, jako suma jedynki i dwójki uważana jest za liczę szczególną, obejmującą całokształt rzeczy, doskonałą. Ta konstatacja skłaniała do doszukiwania się i tworzenia trójpodziałów w najróżniejszych dziedzinach, a szczególnie w mitach, magii, grach, życzeniach.
znaczenia
bóstwo, świętość
światło, Słońce, ogień
wzrost, rozwój, wyraża nacisk jak i nasilenie
medytacja, natchnienie, świadomość
neutralność, harmonia, szczęście
związki
początek, środek, koniec
niebo, ziemia, piekło
1+2: dziecko i rodzice
cnoty: wiara, nadzieja, miłość
alchemia: siarka, sól, rtęć - podstawowe zasady
boskie trójce
chrześcijańska: (Trójca Święta) Bóg-Ojciec, Syn i Duch Święty
hinduistyczna: (Trimurti) Brahma-stwórca, Wisznu-życie, Siwa-śmierć
egipska: Ozyrys, Izyda, Horus
babilońska: Ea, Marduk, Gibil
grecka: Zeus z potrójną błyskawicą, Pluton (Hades) z trzygłowym psem Cerberem, Posejdon z trójzębem ***
Trzy boginie o których usłyszał Link to Nayru, Faroe i Din.
Na Pacyfiku istnieje pewna mała wyspa zwana jako Nauru. Faroe natomiast to inna nazwa wysp owczych.
DIN w fotografii jest miarą czułości materiału fotograficznego. Stosowana w Europie, a jej nazwa jest akronimem Deutsche.
Industrie-Norm. System bazuje na skali logarytmicznej. Różnica trzech stopni DIN oznacza dwukrotną zmianę wartości czułości materiału fotograficznego. I tak materiał fotograficzny o czułości 21°DIN jest dwukrotnie czulszy od materiału fotograficznego 18°DIN***.
Kokiri w grze posiadają pewną własną hierarchię społeczną, u szczycie której znajduje się Saria. Saria jest czymś w rodzaju "Starszego", najmądrzejszego obywatela. Ponieważ Kokiri są usposobione pokojowo, nie trzeba nikogo do niczego zmuszać, bo i tak nikt nikogo by nie skrzywdził. Saria jest ciekawą postacią, ponieważ od samego początku wie, to czego my dowiadujemy się dopiero potem, w trakcie gry. Coś jednak do Linka czuje, co widoczne jest w czasie pożegnania.
Podaje mu wtedy okarynę.
Okaryna to ludowy instrument muzyczny z grupy aerofonów wargowych; rodzaj fletu naczyniowego o jajowatym korpusie z wypalonej gliny albo porcelany, z 8 otworami bocznymi; z boku naczynia wystaje część przyustna, służąca do zadęcia, zbudowana jak we flecie podłużnym. Okaryna została skonstruowana we Włoszech w drugiej połowie XIX wieku szybko zdobyła popularność w Europie jako instrument amatorski; próby jej udoskonalenia poprzez dodanie systemu klap i suwaków nie powiodły się; czasami jest wykorzystywana przez kompozytorów współczesnych (m.in. Kazimierz Serocki) ***
Kluczowym miejscem dla akcji jest Zamek księżniczki Zeldy. Przypomina w budowie i konstrukcji średniowieczne, Gotyckie Opactwo na wzgórzu. Na szczycie znajduje się Zamek (Klasztor), a u podnóża miasteczko.
Strażnicy jednakże bardziej przypominają antycznych wojowników niż rycerzy.
W ogrodach w zamku, które będziesz miał okazje zwiedzić są też antyczne posągi.
A teraz coś mega-banalnego i jeśli ktoś naprawde o tym nie słyszał, to jest wyjątkowa trąba, i niech lepiej się do tego nie przyznaje: W tym samym pomieszczeniu, w którym spotykamy księżniczkę Zeldę jest portret Maria, postać innej gry Nintendo.
Zelda to imię żydowskie, posiadała takie np. Zelda Fitzgerald, żona pisarza F. S. Fitzgeralda. Niestety nie mam pojęcia, dlaczego autorzy gry wybrali akurat to imię.
Opiekunka księżniczki Impa, pochodzi z wymarłego rodu Sheikas - jak sama nazwa wskazuje, jest to alegoria arabskich wojowników ze starożytności(Szejk to jeden z wyższych tytułów wojskowych, potem szlachecki).
Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego mówi nam: szeik, szejk, głowa arab. rodziny, klanu, plemienia a. wsi; tytuł przywódcy arab.; gubernator a. książę u ludów arab., muzułm.; głowa muzułm. gminy relig., zakonu, sekty, szkoły; duchowny, uczony muzułm.
Tam też widzimy po raz pierwszy Ganondorfa. To Przywódca złodziei, dążący do władzy (To dziwne, ale jako poszukiwać odniesień i symboli, widzę tu pewne podobieństwo do polskiej polityki ;)).
Góra za Wioską Kakariko, nazywana Górą Śmierci (ang.Death Mountain) jest codziennym widokiem Goronów. Goroni to mieszkańcy gór, przypominający nieco dwumetrowego ziemniaka, a w rzeczywistości będący połączeniem człowieka z kamieniem. Tak jak pisałem w poprzednim artykule Goron to po rosyjsku po prostu Góral/Mieszkaniec gór (sprawy etymologii imienia Darunia też już nie będę wyjaśniać).
Ciekawostką jest, że mimo braku jakichkolwiek kobiet w tej społeczności, nieliczni posiadają dzieci (rozmnażanie przez podział, czy co?)
Jako mieszkaniec miasta z tradycjami celtyckimi**** bardzo biorę do siebie wszystkie odniesienia do kultury celtyckiej. Epona to staro celtyckie słowo oznaczające Klacz. Ale nie tylko - jest to również imię Bogini, która opiekuje się wszystkimi końmi. Przedstawiana jest często na koniu lub jako koń.
Trochę na południe od Góry śmierci znajduje się Posiadłość Zor (ang. Zora's Domain). Zory to pół-ludzie, pół-ryby. Ciężko mi tu powiedzieć, czym kierowali się twórcy. Moim osobistym zdaniem akurat tutaj nie ma odniesień - Zora występują od pierwszej części sagi, przeszli całkiem sporą ewolucję i z podrzędnego potworka stali się jedną z głównych ras. Mam jednak obowiązek napisać jakiekolwiek przypuszczenia co do nich. A więc:
-Mogą one mieć coś wspólnego z Trytonem, synem Posejdona, Bogiem i mieszkańcem mórz, przedstawianym właśnie jako Pół-człowiek, pół-ryba
-Zonaras zapisywany czasem Zoranas to kronikarz z Konstantynopolu. Od jego imienia może wywodzić się nazwa całej rasy.
Kamienni wojownicy, często-gęsto występujący w grze mogą mieć jakiś związek z słowiańskimi „kamiennymi babami”.
Pewien potwór występujący w Grze, atakuje nas i dusi od tyłu. Wygląda bardzo podobnie do pewnego słowiańskiego demona. Niestety nie znamy jego imienia.
Na koniec zostawiłem sobie najlepsze - Gerudo. Są to ludzie (zapewne), o śniadym kolorze skóry, trudniący się walką i złodziejstwem.
To turkowie w niemal niezmienionej postaci. Te same same stroje, bronie, budynki, nawet klimat podobny. Co więcej nawet wyznają islam (Patrz rysunek poniżej).
Jeszcze weźmy do tego samą nazwę Gerudo:
Tureko to po japońsku... Turcja.
Na dziś już koniec tego wymądrzania się. Ale dzięki takim artykułom jak ten, wiecie już, że to w co gracie nie musi być w całości wyssane z palca, i to, że gry potrafią mieć wartość kulturalną i poznawczą.
_____________________________________
PRZYPISY:
*: Niestety nie ma tutaj miejsca by przytoczyć całą opowieść. Zachęcam do czytania KWAIDAN.
**: Tylko nie wyskakujcie mi tu, że Matejko namalował Mieszka I z brodą. Mam na myśli bardziej odległą historię
***: Materiały wzięte z Wikipedii.
****: Kielce posiadają prawdopodobnie pochodzenie celtyckie. Kielce to liczba mnoga od Kielt, co po staropolsku znaczy tyle co Celt.
Autor: Uncle_Mroowa
Podziękowania dla Uncle_Mroowa za udostępnienie eseju naszemu serwisowi.
Analiza kulturoznawcza The Legend of Zelda : Ocarina of Time
Esej ten, jest związany z moim poprzednim Felietonem. Oto Link (sic!) do niego: KLICK
Będąc zaskoczony niezwykłym zainteresowaniem poprzednim tekstem postanowiłem pociągnąć temat przez ciąg Esei o odniesieniach w poszczególnych częściach serii. Rozpocząłem od najbardziej znanej i cenionej.
Zacznijmy bowiem od początku. Akcja zaczyna się w momencie, kiedy młody jeszcze Link śpiący w swojej chatce na drzewie zostaje obudzony przez wróżkę Navi. Link znajduje się w lesie zamieszkiwanym przez Dzieci Lasu - Kokiri. Opiekują się one (z wzajemnością) Wielkim Drzewem Deku.
Kokiri to jeden z nieodłącznych elementów japońskiej kultury. Według szintoistycznych wierzeń są to małe duszki, opiekujące się lasem - wielkości łokcia białe zjawy, których człowiek dotknąć nie może. Przypominają one nieco podobne, tutejsze słowiańskie dwugłowe bożki Lasu, ale w niczym nie przypominają kokiri, które pojawiają się w Zeldzie.
W Zeldzie bowiem Kokiri to dzieci, które nigdy nie dorastają, a wyjście z lasu kończyło by się śmiercią. Są jak najbardziej cielesne, a swoją dziecięcą nieudolność nadrabiają wróżkami, które opiekują się nimi. Noszą zielone szaty, zapewne dla zmylenia potencjalnego przeciwnika.
Dzieci posiadające małą, latającą wróżkę? Czy to Państwu czegoś nie przypomina? Ależ tak, jest to wręcz oczywiste nawiązanie do Piotrusia Pana!
Ciekawym założeniem twórców serii jest fakt, że każdy Kokiri opuszczający las umiera. Od razu zauważam pewne podobieństwa do ludowych opowieści Japończyków. Jest bowiem tzw. opowieść o Aoyagi, którą postaram się w skrócie przytoczyć:
W epoce Bummei, żył pewien młody samuraj o imieniu Tomodata. Pewnego dnia dostał od swojego Pana rozkaz podróży do Wielkiego Daimyo Kito. Wędrując przez góry spotkała go ciężka pogoda, zaspy i zamiecie, przez co musiał przerwać podróż i poszukać miejsca na popas. Na zboczu góry zobaczył sporą chatkę, do której też poszedł. Ludzie tam mieszkający radzi byli z jego wizyty. Młody wojownik zobaczył też piękną córkę, którą pokochał i po wielu trudnościach ożenił się z nią*. Żyli szczęśliwie przez pięć lat. Nagle, pewnego dnia, Aoyagi krzyknęła i upadła, "Wybacz mój prostacki krzyk, lecz ból przyszedł tak nagle" powiedziała. Poprosiła jeszcze o odmówienie Nembutsu po czym wyzionęła ducha. Krzyczała również, że umiera dlatego, że ktoś tnie jej drzewo.
Tomodata został mnichem i zaczął poszukiwać domu, w którym zobaczył pierwszy raz ukochaną. Na miejscu niego zobaczył niestety wyłącznie trzy pnie, dwa stare i jeden młody, odcięte dawno przed jego przybyciem .
Legenda ta pokazuje japońskie przywiązanie do natury. Jak widać przypisywano też magiczne znaczenia drzewom.
Co może wyjaśniać kolejny wątek - Wielkiego drzewa Deku. Było to gigantyczne drzewo, podobne do dębu, które było również duchem lasu. Posiadało własny rozum, sposób myślenia i ... wąsy.
Co ciekawe niewiele jest ludów, które u których w dawnych wiekach mędrców przedstawiano z wąsami, ale bez brody. Takich ludów jest niewiele, jednakże są. Najbliższym nam przykładem takiego ludu jest słowiańszczyzna zachodnia. Historycy od dłuższego czasu mówili o tym, że nasi przodkowie golili brody, zostawiając wąsy**: Słowianie zachodni wierzyli bowiem, że broda przynosi złą energię i sprowadza człowieka do upadku na tle moralnym (W przeciwieństwie do Słowiańszczyzny Wschodniej, gdzie broda była czymś dostojnym)
Światowid, albo inaczej Świętowit, bóg o czterech twarzach często był przedstawiany z wąsami, lecz bez brody.
Co ciekawe, wschodni odpowiednik Świętowita - Dadźbóg miał trzy głowy (Znów Triforce?).
Ci sami Słowianie czcili również dęby, jako drzewa rytualne, a właśnie masywna budowa Wielkiego Drzewa Deku najbardziej przypomina dąb.
Kiedy Link pierwszy raz widzi Wielkie Drzewo Deku, wtedy opowiada mu ono straszną historie. Pojawia się też motyw Trójmocy (ang. Triforce). Poświęciłem mu sporo miejsca w poprzednim artykule, więc nie widzę potrzeby powtarzania się. Uzupełnię jeszcze symboliką cyfry 3:
Trójka, jako suma jedynki i dwójki uważana jest za liczę szczególną, obejmującą całokształt rzeczy, doskonałą. Ta konstatacja skłaniała do doszukiwania się i tworzenia trójpodziałów w najróżniejszych dziedzinach, a szczególnie w mitach, magii, grach, życzeniach.
znaczenia
bóstwo, świętość
światło, Słońce, ogień
wzrost, rozwój, wyraża nacisk jak i nasilenie
medytacja, natchnienie, świadomość
neutralność, harmonia, szczęście
związki
początek, środek, koniec
niebo, ziemia, piekło
1+2: dziecko i rodzice
cnoty: wiara, nadzieja, miłość
alchemia: siarka, sól, rtęć - podstawowe zasady
boskie trójce
chrześcijańska: (Trójca Święta) Bóg-Ojciec, Syn i Duch Święty
hinduistyczna: (Trimurti) Brahma-stwórca, Wisznu-życie, Siwa-śmierć
egipska: Ozyrys, Izyda, Horus
babilońska: Ea, Marduk, Gibil
grecka: Zeus z potrójną błyskawicą, Pluton (Hades) z trzygłowym psem Cerberem, Posejdon z trójzębem ***
Trzy boginie o których usłyszał Link to Nayru, Faroe i Din.
Na Pacyfiku istnieje pewna mała wyspa zwana jako Nauru. Faroe natomiast to inna nazwa wysp owczych.
DIN w fotografii jest miarą czułości materiału fotograficznego. Stosowana w Europie, a jej nazwa jest akronimem Deutsche.
Industrie-Norm. System bazuje na skali logarytmicznej. Różnica trzech stopni DIN oznacza dwukrotną zmianę wartości czułości materiału fotograficznego. I tak materiał fotograficzny o czułości 21°DIN jest dwukrotnie czulszy od materiału fotograficznego 18°DIN***.
Kokiri w grze posiadają pewną własną hierarchię społeczną, u szczycie której znajduje się Saria. Saria jest czymś w rodzaju "Starszego", najmądrzejszego obywatela. Ponieważ Kokiri są usposobione pokojowo, nie trzeba nikogo do niczego zmuszać, bo i tak nikt nikogo by nie skrzywdził. Saria jest ciekawą postacią, ponieważ od samego początku wie, to czego my dowiadujemy się dopiero potem, w trakcie gry. Coś jednak do Linka czuje, co widoczne jest w czasie pożegnania.
Podaje mu wtedy okarynę.
Okaryna to ludowy instrument muzyczny z grupy aerofonów wargowych; rodzaj fletu naczyniowego o jajowatym korpusie z wypalonej gliny albo porcelany, z 8 otworami bocznymi; z boku naczynia wystaje część przyustna, służąca do zadęcia, zbudowana jak we flecie podłużnym. Okaryna została skonstruowana we Włoszech w drugiej połowie XIX wieku szybko zdobyła popularność w Europie jako instrument amatorski; próby jej udoskonalenia poprzez dodanie systemu klap i suwaków nie powiodły się; czasami jest wykorzystywana przez kompozytorów współczesnych (m.in. Kazimierz Serocki) ***
Kluczowym miejscem dla akcji jest Zamek księżniczki Zeldy. Przypomina w budowie i konstrukcji średniowieczne, Gotyckie Opactwo na wzgórzu. Na szczycie znajduje się Zamek (Klasztor), a u podnóża miasteczko.
Strażnicy jednakże bardziej przypominają antycznych wojowników niż rycerzy.
W ogrodach w zamku, które będziesz miał okazje zwiedzić są też antyczne posągi.
A teraz coś mega-banalnego i jeśli ktoś naprawde o tym nie słyszał, to jest wyjątkowa trąba, i niech lepiej się do tego nie przyznaje: W tym samym pomieszczeniu, w którym spotykamy księżniczkę Zeldę jest portret Maria, postać innej gry Nintendo.
Zelda to imię żydowskie, posiadała takie np. Zelda Fitzgerald, żona pisarza F. S. Fitzgeralda. Niestety nie mam pojęcia, dlaczego autorzy gry wybrali akurat to imię.
Opiekunka księżniczki Impa, pochodzi z wymarłego rodu Sheikas - jak sama nazwa wskazuje, jest to alegoria arabskich wojowników ze starożytności(Szejk to jeden z wyższych tytułów wojskowych, potem szlachecki).
Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego mówi nam: szeik, szejk, głowa arab. rodziny, klanu, plemienia a. wsi; tytuł przywódcy arab.; gubernator a. książę u ludów arab., muzułm.; głowa muzułm. gminy relig., zakonu, sekty, szkoły; duchowny, uczony muzułm.
Tam też widzimy po raz pierwszy Ganondorfa. To Przywódca złodziei, dążący do władzy (To dziwne, ale jako poszukiwać odniesień i symboli, widzę tu pewne podobieństwo do polskiej polityki ;)).
Góra za Wioską Kakariko, nazywana Górą Śmierci (ang.Death Mountain) jest codziennym widokiem Goronów. Goroni to mieszkańcy gór, przypominający nieco dwumetrowego ziemniaka, a w rzeczywistości będący połączeniem człowieka z kamieniem. Tak jak pisałem w poprzednim artykule Goron to po rosyjsku po prostu Góral/Mieszkaniec gór (sprawy etymologii imienia Darunia też już nie będę wyjaśniać).
Ciekawostką jest, że mimo braku jakichkolwiek kobiet w tej społeczności, nieliczni posiadają dzieci (rozmnażanie przez podział, czy co?)
Jako mieszkaniec miasta z tradycjami celtyckimi**** bardzo biorę do siebie wszystkie odniesienia do kultury celtyckiej. Epona to staro celtyckie słowo oznaczające Klacz. Ale nie tylko - jest to również imię Bogini, która opiekuje się wszystkimi końmi. Przedstawiana jest często na koniu lub jako koń.
Trochę na południe od Góry śmierci znajduje się Posiadłość Zor (ang. Zora's Domain). Zory to pół-ludzie, pół-ryby. Ciężko mi tu powiedzieć, czym kierowali się twórcy. Moim osobistym zdaniem akurat tutaj nie ma odniesień - Zora występują od pierwszej części sagi, przeszli całkiem sporą ewolucję i z podrzędnego potworka stali się jedną z głównych ras. Mam jednak obowiązek napisać jakiekolwiek przypuszczenia co do nich. A więc:
-Mogą one mieć coś wspólnego z Trytonem, synem Posejdona, Bogiem i mieszkańcem mórz, przedstawianym właśnie jako Pół-człowiek, pół-ryba
-Zonaras zapisywany czasem Zoranas to kronikarz z Konstantynopolu. Od jego imienia może wywodzić się nazwa całej rasy.
Kamienni wojownicy, często-gęsto występujący w grze mogą mieć jakiś związek z słowiańskimi „kamiennymi babami”.
Pewien potwór występujący w Grze, atakuje nas i dusi od tyłu. Wygląda bardzo podobnie do pewnego słowiańskiego demona. Niestety nie znamy jego imienia.
Na koniec zostawiłem sobie najlepsze - Gerudo. Są to ludzie (zapewne), o śniadym kolorze skóry, trudniący się walką i złodziejstwem.
To turkowie w niemal niezmienionej postaci. Te same same stroje, bronie, budynki, nawet klimat podobny. Co więcej nawet wyznają islam (Patrz rysunek poniżej).
Jeszcze weźmy do tego samą nazwę Gerudo:
Tureko to po japońsku... Turcja.
Na dziś już koniec tego wymądrzania się. Ale dzięki takim artykułom jak ten, wiecie już, że to w co gracie nie musi być w całości wyssane z palca, i to, że gry potrafią mieć wartość kulturalną i poznawczą.
_____________________________________
PRZYPISY:
*: Niestety nie ma tutaj miejsca by przytoczyć całą opowieść. Zachęcam do czytania KWAIDAN.
**: Tylko nie wyskakujcie mi tu, że Matejko namalował Mieszka I z brodą. Mam na myśli bardziej odległą historię
***: Materiały wzięte z Wikipedii.
****: Kielce posiadają prawdopodobnie pochodzenie celtyckie. Kielce to liczba mnoga od Kielt, co po staropolsku znaczy tyle co Celt.
Autor: Uncle_Mroowa
Komentarze
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
SZACUNeczek